Trwa ładowanie...

Ciąg dalszy afery taśmowej bez precedensu. Śledczy nie wiedzieli o wszystkich nagraniach

- Nie znaliśmy tego materiału - powiedzieli prokuratorzy zajmujący się tzw. aferą taśmową. Tymi słowami odnieśli się do niedawno opublikowanych nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele", na których słychać polityków Pawła Grasia i Włodzimierza Karpińskiego oraz księdza Kazimierza Sowę. Co to oznacza? Możliwe, że nie wszyscy zamieszani w sprawę zostali wykryci i skazani.

Ciąg dalszy afery taśmowej bez precedensu. Śledczy nie wiedzieli o wszystkich nagraniachŹródło: East News
dax45v0
dax45v0

Jak donosi RMF FM, prokuratura twierdzi, że ujawnione materiały, których bohaterami są były rzecznik rządu Paweł Graś, były minister Skarbu Państwa Włodzimierz Karpiński, były szef BOR gen. Marian Janicki i ks. Kazimierz Sowa, nie były jej znane.

Nagrania nie były więc przedmiotem zakończonego śledztwa, które zakończyło się skazaniem Marka Falenty na 2,5 roku więzienia. Nagrywający kelnerzy dostali z kolei kary w zawieszeniu. Prokuratura nie zdradza jednak, czy zajmie się nowymi materiałami.

Niewykluczone, że istnieją osoby dysponujące całym katalogiem nieznanych nagrań - powiedziały w rozmowie z RMF FM osoby ze służb.

Znane wcześniej i nowe materiały

Przypomnijmy, że nagrania ujawniły media. Rozmowa między Grasiem, Karpińskim, Janickim i ks. Sową dot. m.in. obsadzania stanowisk. Dyskutowali m.in., z kim warto współpracować. Ks. Sowa mówił o załatwieniu odszkodowania w Ministerstwie Rozwoju.

Pierwsze nagrania ujawnione zostały w 2014 r. Słychać na nich m.in., jak ks. Sowa radzi biznesmenowi Jerzemu Mazgajowi, by zniszczył "Gazetę Polską". Rozmówcy używali wulgaryzmów.

Źródło: RMF FM/WP

dax45v0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dax45v0
Więcej tematów