Greckie media: partner Anastazji "w trybie pilnym" wezwany na policję
Grecki portal protothema.gr podał, że policjanci prowadzący sprawę po raz kolejny wezwali do składania zeznań 28-letniego partnera Anastazji Michała, który jako pierwszy poinformował władze o zaginięciu kobiety. Powodem mają być "tajemnicze wiadomości w telefonie komórkowym 27-latki". Doniesienia greckich mediów w rozmowie z Wirtualną Polską dementują jednak osoby współpracujące z rodziną.
19.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 19:02
Według portalu funkcjonariusze policji mieli wezwać partnera Anastazji, aby "uzyskać wyjaśnienia dotyczące niektórych wiadomości na telefonie komórkowym".
Chodzi o treść wiadomości SMS pomiędzy nim a ofiarą, które po analizie odnalezionego w sobotę telefonu komórkowego Polki wzbudziły pytania ze strony policji. Jak podkreślają media, partner zmarłej Polki nie jest objęty śledztwem jako podejrzany, ale policja chce uzyskać informacje dotyczące relacji między nimi.
Zabójstwo Polki w Grecji. "Przesłuchanie partnera było zaplanowane"
Doniesienia greckich mediów dementuje osoba współpracująca z detektywem z Polski. - Chcielibyśmy zdementować plotki o tym, że partner Anastazji został wezwany na przesłuchanie w dniu dzisiejszym w 'trybie pilnym'. Dzisiejsze przesłuchanie w charakterze świadka było zaplanowane już wczoraj (18.06.23 r.) i było to pierwsze przesłuchania przez prokuratora, który prowadzi sprawę. Zeznania partnera zaginionej Anastazji były istotne z punktu widzenia prokuratury i pozwoliły wstępnie określić chronologię zdarzeń. Mężczyzna od początku sprawy ma status świadka - przekazała WP Ewelina Tomaszek współpracująca z detektywem z Polski, który pomaga rodzinie dziewczyny.
Urządzenie 27-latki zostało znalezione w sobotę w południe przez pracownika firmy ochroniarskiej w opuszczonym domu w Marmari. Jak ustalono, karta SIM została usunięta z telefonu komórkowego. Opuszczony dom znajduje się w znacznej odległości, zarówno od ostatniego logowania, jak i od drogi, na której 32-letni obywatel Bangladeszu powiedział, że zostawił dziewczynę. Telefon komórkowy znaleziono 500 metrów od domu podejrzanego cudzoziemca i kilometr od miejsca, w którym znaleziono ciało 27-latki - jednak policjanci sądzą, że "ktoś je tam wyrzucił".
Zobacz także
Śledztwo ws. zabójstwa 27-letniej Polki w Grecji
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa 27-letniej Polki w Grecji. Śledczy zwrócą się do strony greckiej o wszystkie informacje i dokumenty w tej sprawie.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Anna Placzek-Grzelak powiedziała w poniedziałek rano PAP, że postępowanie ws. zabójstwa 27-letniej Polski w Grecji zostało już zarejestrowane i trwają czynności formalne w tej sprawie.
- Prokurator, który będzie prowadził tę sprawę podejmie decyzje o tym, jakie czynności zostaną podjęte w najbliższym czasie. Na pewno zwrócimy się do strony greckiej o udostępnienie wszelkich informacji i dokumentów w tej sprawie - powiedziała prokurator.
W poniedziałek rano minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że w związku z zabójstwem 27-letniej Polki w Grecji polecił wrocławskiej prokuraturze wszczęcie śledztwa.
"Ciało dziewczyny było zawinięte w worek, przykryte gałęziami"
Anastazja zaginęła w poniedziałek 12 czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała w jednym z hoteli. W niedzielę greckie media poinformowały, że znaleziono ciało 27-letniej Polki.
Zwłoki zostały znalezione około godz. 19 czasu lokalnego, około kilometra od domu 32-latka z Bangladeszu, aresztowanego wcześniej przez policję. 500 metrów od miejsca, w którym w sobotę znaleziono telefon komórkowy Polki.
Ciało dziewczyny było zawinięte w worek, przykryte gałęziami – podał grecki portal in.gr.
Mężczyzna z Bangladeszu był ostatnią osobą, którą 27-latka spotkała przed zaginięciem. W ostatnich dniach poszukiwania policji skupiły się w pobliżu jego miejsca zamieszkania. W mieszkaniu mężczyzny śledczy znaleźli DNA Anastazji.
Zaginiona Polka mieszkała w Grecji ze swoim chłopakiem, który również jest Polakiem.