Paraliż moskiewskich lotnisk po największym ataku tej wojny

Rosyjskie Ministerstwo Obrony podało, że w nocy i nad ranem "zniszczono i przechwycono" 158 ukraińskich dronów. "To rekordowa liczba" - pisze BBC. Atak sparaliżował stołeczne lotniska w Rosji.

Paraliż moskiewskich lotnisk po największym ataku tej wojny
Paraliż moskiewskich lotnisk po największym ataku tej wojny
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

W związku ze zmasowanym atakiem dronów na Rosję Federalna Agencja Transportu Lotniczego wstrzymała działalność trzech stołecznych lotnisk: Wnukowo, Domodiedowo i Żukowskij "w celu zapewnienia bezpieczeństwa cywilnych lotów".

Moskiewskie lotniska sparaliżowane

Jak czytamy w komunikacie, "ze względu na ograniczenia w korzystaniu z przestrzeni powietrznej 43 samoloty zostały skierowane na lotniska zapasowe".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Na wyżej wymienionych lotniskach opóźnione były ogółem 74 loty" - podał departament.

Od godziny 09:05 czasu moskiewskiego wszystkie lotniska w regionie działają normalnie.

Zmasowany atak na Rosję

Jak podaje Radio Swoboda i rosyjska sekcja BBC, niedzielny atak na Rosję był "największym od początku pełnoskalowej wojny". Ukraińska armia na ten moment nie komentuje tych doniesień.

Celem dronów były rosyjskie elektrownie i rafinerie. Głównie w okolicach Moskwy i w samej stolicy. Na ten moment wiadomo, że pożary wybuchły w Państwowej Elektrowni Rejonowej Konakowska (na północ od Moskwy), Państwowej Elektrowni Okręgowej Kashira (na południe od Moskwy) oraz w samej stolicy Rosji: Moskiewskiej Rafinerii Nafty w rejonie Kapotnya (okręg administracyjny).

Mimo wielokrotnych apeli władz i służb Rosjanie masowo umieszczali w sieci nagrania i zdjęcia z trwającego ataku na Moskwę. Sieć zalały dziesiątki filmów przedstawiających drony lecące na stolicę Rosji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiewojna na ukrainierosja
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski