PolskaParafianie wyrzucili proboszcza z kościoła i zmienili zamki

Parafianie wyrzucili proboszcza z kościoła i zmienili zamki

Parafianie, doprowadzeni do ostateczności, najpierw wyprowadzili księdza z kościoła a następnie wymienili w świątyni zamki. Mają nadzieję, że może teraz kuria łomżyńska w końcu stanie po ich stronie - czytamy w "Tygodniku Ostrołęckim".

12.10.2009 | aktual.: 12.10.2009 06:50

Parafianie powiedzieli "dosyć”. Próbowali umówić się na rozmowę z biskupem łomżyńskim. Bezskutecznie – z wiernymi kuria nie chce rozmawiać. Mieszkańcy posunęli się więc dalej. W niedzielę, 11 października, wyprowadzili księdza spod ołtarza i zamknęli kościół. - Otworzymy go, kiedy przyjdzie do nas nowy proboszcz - twierdzą.

- Wypisaliśmy na kartce zarzuty, jakie stawiamy księdzu - parafianie pokazują mi kartkę. Wśród wielu punktów znajdują się między innymi: nadużywanie alkoholu, wulgarne zachowanie, agresja, odmawianie udzielenie sakramentów ciężko chorym, rozwiązanie chóru kościelnego i wyrzucenie organisty, nie dbanie o wygląd kościoła, brak remontów, zasypianie na mszy oraz wiele innych. Lista jest długa.

- Był przypadek, kiedy ksiądz spał, a ministranci sami rozdawali komunię - opowiada pan Henryk.

- Nic w parafii nie robi, nie remontuje kościoła, zaraz się rozleci. Pieniądze bierze chyba dla siebie. Składaliśmy się na dywany, to zabrał je na plebanię, składaliśmy się na ogrzewanie, do tej pory jest zimno w kościele. Kiedyś na tacę jak za mało dano, to proboszcz wyrzucił wszystkie pieniądze z tacy przy wiernych - mówi pani Jadwiga.

W niedzielę o godz. 9.00 w kościele zapaliły się światła, a z głośników popłynął głos proboszcza. Prawdopodobnie już kilka godzin wcześniej ksiądz Edward przyszedł do świątyni i ukrył się w niej. Wiedział, że inaczej wierni nie wpuściliby go do środka. Jednak wybieg proboszcza nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Kilku mężczyzn weszło do środka i biorąc proboszcza pod ręce, poprosili aby wyszedł spod ołtarza. Poprosili również o wydanie kluczy do kościoła.

- Zamkniemy kościół na klucz i proboszcz nie będzie miał tu wstępu. Zaczekamy na ruch kurii. Jest nam wstyd, że musieliśmy posunąć się do takich czynów, aby w końcu w kurii ktoś nas zauważył - twierdzą z żalem parafianie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)