"Papież tuszował molestowanie"; Watykan broni Ratzingera
Normy obowiązujące w Kościele "nigdy nie zabraniały zgłaszania wykorzystywania nieletnich wymiarowi sprawiedliwości" - oświadczył rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi.
W ten sposób watykański rzecznik w wydanym oświadczeniu odniósł się do publikacji "New York Timesa", który ujawnił sprawę księdza z Milwaukee, podejrzanego o wykorzystywanie około 200 dzieci.
Według dziennika w latach 90. kierowana przez kardynała Josepha Ratzingera (dziś papieża Benedykta XVI) watykańska Kongregacja Nauki Wiary nie doprowadziła do ukarania winnego tych czynów. Ponadto ks. Lombardi wyjaśnił, że kongregacja została poinformowana o tej sprawie dopiero po 20 latach.
Arcybiskup Milwaukee Rembert G. Weakland informował przed laty watykańską Kongregację Nauki Wiary, której przewodniczył wtedy obecny papież Benedykt XVI, w sprawie podejrzeń o molestowanie przez jednego księdza około 200 głuchych chłopców - pisze "New York Times". Ksiądz nigdy nie został suspendowany.
Amerykański dziennik powołuje się na dokumenty uzyskane od dwóch prawników, którzy napisali pozew, z którego wynika, że archidiecezja Milwaukee nie podjęła wystarczających działań przeciwko księdzu Lawrence'owi Murphy'emu. Ksiądz, który zmarł w 1998 roku, pracował w latach 1950-75 w szkole dla głuchych w St. Francis.
W 1996 roku abp Weakland wysłał listy w sprawie ks. Murphy'ego do Kongregacji Nauki Wiary, której w latach 1981-2005 przewodniczył kardynał Joseph Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI. Jak poinformował "NYT", Weakland nie otrzymał odpowiedzi. Osiem miesięcy później ówczesny wiceprzewodniczący Kongregacji Nauki Wiary kardynał Tarciscio Bertone (obecnie watykański sekretarz stanu) powiedział biskupom z Wisconsin, aby rozpoczęli tajną procedurę dyscyplinarną. Jednak - jak donosi "NYT" - Bertone wstrzymał proces po tym, jak ksiądz Murphy napisał do kardynała Ratzingera, że żałuje i jest chory. W dokumentach nie ma odpowiedzi od kardynała Ratzingera.