Papież Franciszek pił napar z liści koki. Walczył z chorobą wysokościową
Papież Franciszek podczas lotu z Ekwadoru do Boliwii pił specjalny napar przygotowywany z liści koki. Herbata miała uśmierzyć mdłości spowodowane wysokością. Podobny napój pił Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Boliwii w 1988 roku.
Papież pił specjalna miksturę w której skład, obok liści koki, wchodzą rumianek i anyż. Napar dostały również osoby z otoczenia Franciszka oraz towarzyszący mu dziennikarze. Napój pomaga w walce z dolegliwościami związanymi z choroba wysokościową. Lotnisko El Allto w La Paz jest bowiem jednym z najwyżej położonych lotnisk na świecie. Znajduje się ono na wysokości ponad 4 tys. metrów nad poziomem morza.
Po wylądowaniu na lotnisku powitał go prezydent Boliwii Evo Morales, który od razu zawiesił papieżowi na szyi tradycyjny woreczek na liście koki. Po krótkim pobycie w La Paz, ograniczonym do 4 godzin z powodu wysokiego położenia miasta i w trosce o zdrowie papieża, odleciał on do Santa Cruz de la Sierra. W papamobile, którym jechał z lotniska, ustawiono na wszelki wypadek butlę z tlenem.
Koka to święta roślina Inków, która jest legalnie uprawiana m.in. w Boliwii, Kolumbii i Peru. Jej liście są wysoko cenione ze względu na wartości odżywcze. Robi się z nich napar, który poprawia samopoczucie. Samo żucie liści koki również pomaga zwalczać chorobę wysokościową.
W większości krajów koka jest rośliną zakazaną. Zawiera bowiem niewielki ilości kokainy, który jest silnie uzależniającym narkotykiem.