Są zabici i ranni. Panika wśród Rosjan. Wideo

W sieci pojawiły się nagrania po niedzielnym ostrzale Sewastopola. Uderzenie rosyjskiego myśliwca przeciwlotniczego przechwytującego spowodowało, że jeden z pocisków ATACMS zboczył z toru lotu i eksplodował na plaży, raniąc 150 osób.

Panika wśród Rosjan. Pocisk spadł na plażę
Panika wśród Rosjan. Pocisk spadł na plażę
Źródło zdjęć: © Telegram
Sara Bounaoui

Film nakręcony przez turystę na plaży pokazuje rakietę pojawiającą się nad pobliskim miastem Sewastopol. Pocisk chwilę później eksploduje. Odłamki spadają na piasek z hukiem.

Dwa inne filmy pokazują turystów korzystających z leżaków, żeby przenieść rannych z plaży. Kobiety próbują udzielać pierwszej pomocy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

People on beach flee Ukraine attack, Russia says

Plaża, nad którą rozbił się pocisk znajduje się około 10 minut od lotniska Belbek, z którego Rosja wystrzeliwuje myśliwce regularnie atakujące infrastrukturę cywilną na Ukrainie.

Atak na Sewastopol. Rosja oskarża Ukrainę

Podczas niedzielnego ataku na Sewastopol na Krymie, okupowanym przez Rosję zginęło 5 osób. Rannych zostało 150, w tym 23 dzieci - podają rosyjskie media.

Rosyjskie ministerstwo obrony wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że do ataku na Sewastopol użyto pięciu rakiet amerykańskich ATACMS. Cztery z nich zostały przechwycone przez obronę powietrzną. Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło również, że to amerykańscy specjaliści wprowadzają dane lotów pocisków ATACMS na podstawie własnych danych wywiadu satelitarnego, co oznacza, że odpowiedzialność za atak na Sewastopol ponoszą również Stany Zjednoczone.

Jednak to uderzenie rosyjskiego myśliwca przeciwlotniczego przechwytującego spowodowało, że jeden z pocisków zboczył z toru lotu i eksplodował.

Źródło: The Telegraph, WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiekrympółwysep krymski
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski