Palikot: Tusk nie powinien kandydować w wyborach
- Wiadomo, że Donald Tusk ma największe szanse w wyborach prezydenckich. Ale wiadomo też, że jeśli się zdecyduje kandydować oznacza to poważne kłopoty wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Dlatego namawiam go do niekandydowania - powiedział w programie "Gość Radia Zet" wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot.
: A gościem Radia ZET jest wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam panią, witam państwa. : Panie pośle, panie przewodniczący, czy pan się wstydzi po tym, jak pan oskarżał wiceministra Kapicę o lobbing na rzecz firm hazardowych. Był pan wstrząśnięty, porażony raportem, który panu pokazał pan Neuman, raportem CBA. : Tak, ja w dalszym ciągu mam poważne wątpliwości - myślę, że podobnie jak wielu ludzi w Polsce - co do faktycznej roli pana ministra Kapicy, tym niemniej jednak fakt, że on się zdecydował zapowiedzieć - bo jeszcze nie złożył - ale zapowiedzieć złożenie do sądu pozwu przeciwko materiałom, które się ukazały w „Polska The Times” powoduje, że oczywiście trzeba się wstrzymać z jakimś ostatecznym określeniem. : Ale to nie ma nic wspólnego, bo pamiętam, że był pan w „Kropce nad i” i pan mi mówił, że pan przeczytał ten raport i po tym raporcie, a nie po tym, co napisała „Polska”, pan uważał, że pan premier natychmiast powinien
odwołać wiceministra Kapicę. : Tak, dlatego że jeśli się porówna z jednej strony powody, dla których został odwołany pan minister sportu Drzewiecki, w końcu było to jedno jakieś pismo podpisane w sprawie, w elemencie procedury legislacyjnej dotyczące właśnie sprawy o grach wzajemnych i widzimy również aktywną rolę pana ministra Kapicy i kierowanie tego procesu w kierunku, w którym beneficjentem rozwiązań przyjętych mógł być Totalizator Sportowy i amerykańska firma „G-Tech” nie przesądzając, czy tak było, czy nie, tylko stwierdzając, że w tej sprawie był on aktywny, to powstają pewne wątpliwości. Jego stanowcze dementi powoduje, że oczywiście, pojawiają się wątpliwości, których nie było w przypadku pana Drzewieckiego czy innych osób, które wcześniej zostały do tego jakoś dopisane i poniosły różnego rodzaju konsekwencje, powoduje oczywiście, że ta ocena jest łagodniejsza, ale wątpliwości pewnego rodzaju pozostają. : Ale w czasie tego programu mówiłam panu, że pan Kapica chce podać do sądu dziennik i wtedy pan
nie zmienił zdania. Czy to jest tak, że teraz pan zmienia zdanie, ponieważ spotkał się pan z Tigerem, czyli z Grzegorzem Schetyną? : Nie, nie, bez przesady. Akurat w sprawie oceny ewentualnej roli pana Kapicy to opinia pana przewodniczącego Schetyny wcale nie była taka jednoznaczna. : Znaczy jaka była? : On się skłaniał do tego, żeby oczywiście nie formułować tak ostrych ocen domagających się dymisji, ponieważ nie wiemy, czy tak było czy nie, ale w dyskusji, w której podnosili głos członkowie prezydium, że być może w ogóle należy się z tego wycofać powiedział, że w tej sprawie nie możemy mieć dzisiaj pewności, jak to faktycznie było i sprawa została tak jakby podsumowana, że nie, wycofujemy się z żądania dymisji, a pozostawiamy ostateczne wyjaśnienie roli pana... : Czyli jest, przepraszam panie pośle, jest panów dwóch, bo pan pojedynczo mówił, że żąda wycofania. : Nie, ale wycofujemy się jako klub, bo chodziło o to, z jakim stanowiskiem tego następnego dnia, jako klub się w tej sprawie będziemy wypowiadali.
: No dobrze, ale został pan skrytykowany przez Grzegorza Schetynę. Czy powiedział panu, że musi się pan wstrzymać, że powinien pan – no nie wiem – powstrzymać swoje emocje. : Ale jak pani widzi nie wstrzymałem się, powtarzam jeszcze raz – rola ta jest wątpliwa. Nie ma oczywiście żadnych twardych powodów dzisiaj, dla których należałoby żądać... : Ale dzisiaj Janusz Palikot nie mówi – żądam od premiera, żeby wycofał, żeby zdymisjonował, wycofał Jacka Kapicę, tak? : Tak, nie mówię tego, ponieważ wydarzyły się kolejne fakty, pan minister Kapica zwołał konferencję prasową, na której przedstawił... : Czyli szoruje pan język, panie pośle? : Nie, po prostu pani redaktor, jak każdy człowiek, jeżeli przychodzą nowe fakty to je uwzględniam, biorę pod uwagę nowe okoliczności i one wpływają na moje stanowisko, to normalne. : Nie, nie jest normalne, bo rozmawiałam z panem mówiłam panu, co zamierza Jacek Kapica, a pan dalej podtrzymywał swoje zdanie. : Ale jednak zamierza, a zrobi – to różnica. : Proszę? Nie, no właśnie
wydał oświadczenie, że poda do sądu, to o tym panu mówiłam przecież. : Ale odbyła się konferencja prasowa następnego dnia z jego udziałem, w którym potwierdził to już nie w formie jakiegoś oświadczenia tylko bezpośredniej konfrontacji. : Dobrze, a czy stanowisko, żeby aresztować Przemysława Gosiewskiego, bo też pan o tym mówił, to jest stanowisko Platformy Obywatelskiej? : Nie, to jest moje stanowisko, dalej je podtrzymuję. W tej sprawie nie było dyskusji, nie było krytyki, nie było też jakiejś oceny zmiany stanowiska mojego. : A jak się pan czuje, że pan wypowiada się na temat afery hazardowej, a okazuje się, że pana asystent był związany z hazardem. : Więc właśnie cała manipulacja polega na takim stwierdzeniu „był związany z hazardem”, a był członkiem rady nadzorczej, o czym zresztą nie wiedziałem firmy, która... : „Dziennik” napisał. : no tak, no był członkiem rady nadzorczej firmy swojego brata, przez kilka miesięcy, która handluje, czy w pewnym momencie zaczęła handlować tymi automatami do gier. I parę
miesięcy później zrezygnował z zasiadania w tej radzie nadzorczej. Brat zakłada spółkę, prosi matkę swoją, drugiego swojego brata, żeby na parę miesięcy byli. : Ale w każdym razie pan uważa, że każdy człowiek, jak ma coś wspólnego z jednorękim bandytą to już jest „fe”, więc pana asystent też jest „fe”. : Ja rozwiązałem z nim współpracę, ale nie dlatego, że on robił coś niewłaściwego, bo tak jak powiadam - nigdy z nim o tym nie rozmawiałem, nie wiedziałem o tym, że jest w tej radzie nadzorczej, po trzecie ja się w ogóle nie zajmowałem sprawą w sensie legislacyjnym, nigdy nie opiniowałem, nie oceniałem, nie składałem nowelizacji związanych z tą ustawą i po czwarte wreszcie to, co robiła ta firma to była działalność legalna i jedyne, co w tej sprawie było błędem i z tego powodu rozstaliśmy się, nie będę dalej z nim współpracował to jest fakt, że we wrześniu, kiedy sprawa stała się głośna i mógł nie mieć już żadnych wątpliwości, że powinien mnie poinformować, że wiele miesięcy wcześniej był w takiej radzie
nadzorczej nie zrobił tego. No, zatajenie takiej informacji w sytuacji, kiedy ja się często wypowiadam, stawia mnie w niezręcznej sytuacji. Z powodu tej niezręczności, którą stworzył, rozstaliśmy się. : Panie pośle, apelował pan, jest pan zdumiony wyrokiem Trybunału w sprawie ocen z lekcji religii, a teraz Ministerstwo Edukacji postanowiło wprowadzić obowiązek nauczania religii, albo religia albo etyka, a wiadomo, że w wielu szkołach nie ma etyków, pani minister edukacji chce obowiązkowo wprowadzić nauczanie religii i etyki. : Znaczy jeśli będzie tak, co jest oczywiście bardzo trudne i podzielam tutaj wątpliwości różnych osób, że będzie autentyczny wybór pomiędzy etyką i religią, można ewentualnie rozważyć taką propozycję. Natomiast w sytuacji, w której pani minister nie zagwarantuje i obywatele łącznie ze mną nie będą mieli poczucia, że rzeczywiście jest wybór między religią a etyką, tylko będzie raczej tak, że pozorowane są zajęcia z etyki, bo de facto niby nie ma nauczyciela, niby nie ma chętnych i w
większości szkół są tylko zajęcia z religii, no to byłaby skandaliczna i niedopuszczalna manipulacja. Mam nadzieję, że pani minister Hall zadba o to, żeby przez kuratorów wyegzekwować, że szkoły będą realnie oferowały lekcje etyki. : Czy podpisał się pan w obronie krzyża, głosował pan w obronie krzyża. : Nie, nie, nie. : Dlaczego nie? : Nie, dlatego że mnie wprawdzie krzyż nie przeszkadza nawet też uznaję go również za symbol narodowy w związku z rolą Kościoła w polskiej walce o niepodległość i nie odczytuję go jako symbol religijny, ale zarówno nie jestem jakimś radykalnym zwolennikiem zdejmowania, jak i wieszania krzyży i jeśli gdzieś powstanie jakaś wspólnota, która będzie mimo wszystko uważała, że krzyż trzeba zdjąć trzeba to też uszanować. Natomiast bym apelował do wszystkich tutaj o rozsądek, ponieważ tak, jak powiedziałem krzyż dla wielu Polaków to nie jest tylko symbol religijny, to jest także symbol walki o niepodległość. : Ale krzyże powinny wisieć w szkole, czy nie? : Ja, jeszcze raz powtórzę:
raczej nie, choć mi one nie przeszkadzają osobiście, bo ja odczytuję w nich symbol państwowy, a nie tylko religijny. : Dzisiaj jeden z dziennikarzy napisał, że Donald Tusk wstaje i myśli – chcę być, tak już trawestując to, co napisał – rano chce być prezydentem, w południe mówi no nie wiem czy chcę być, a wieczorem – no może jednak będę. Zgadza się pan z tym, że taki nastrój ma Donald Tusk. : W ostatniej mojej rozmowie z nim kilka dni temu raczej przedstawiał taki punkt widzenia, że nie jest może wielkim zwolennikiem kandydowania, ale tego kandydowania nie uniknie i w pewnym sensie tego typu wypowiedź jakby potwierdza te wątpliwości. Trudno się temu zresztą dziwić, bo wybór jest rzeczywiście diabelski, wiadomo, że ma on największe szanse w tych wyborach prezydenckich i wiadomo, że jeśli się zdecyduje oznacza to poważne kłopoty wewnątrz Platformy Obywatelskiej, więc dylemat jest prawdziwy, nie fikcyjny, nie wynika on z cech osobowości Tuska tylko z realnego, rzeczywistego, zewnętrznego kłopotu, jakim będzie
taka czy inna decyzja. Ja, jak pani wie, namawiam go do niekandydowania, ale gdybym dzisiaj miał pani powiedzieć, co mi się wydaje bardziej prawdopodobne powiedziałbym, że będzie kandydował. : O, to zupełnie jak z Donaldem Tuskiem, przedwczoraj myślę, że pan mówił, że nie będzie kandydował, ale mam jeszcze takie pytanie, minister z kancelarii pana prezydenta, pan Wypych porównał pana do konika, różowego konika jakiejś pani Joli i różową pana marynarkę. : Bielmo na oczach pana ministra Wypycha chyba powoduje, że widuje mnie wyłącznie w różowych marynarkach. Ja przeciwko kolorowi różowemu niczego nie mam i konia z rzędem komukolwiek z kancelarii prezydenta, jeżeli znajdzie jakieś powody, dla których kolor różowy jest kolorem niewłaściwym... : Właściwie nie konia z rzędu, tylko jednorożca z rzędu, bo podobno pan minister myli koniki z jednorożcami. : No właśnie, to druga rzecz. Ale kolor różowy oprócz koloru białego i błękitnego to są kolory świętych, myślę, że bliskie tradycji pana ministra Wypycha, w związku
z tym, jeżeli jemu przeszkadza kolor, w który często strojona jest Matka Boska, to bardzo się dziwię i współczuję prezydentowi, że posiada takich doradców. : Czy wyobraża sobie pan prezydenta Lecha Kaczyńskiego w różowej marynarce? : No, tak jak powiedziałem, pan prezydent Lech Kaczyński jest bardzo przywiązany do symboli religijnych, do znaczenia Kościoła, do obecności Matki Boskiej w życiu polskiego Kościoła, więc nie sądzę, żeby miał jakieś opory, żeby włożyć na siebie różową marynarkę, chociażby w formie... : A Donald Tusk w różowej marynarce? : To wydaje mi się mniej prawdopodobne przy wszystkich zmianach, jakie zaszły w postaci i w osobie pana premiera Donalda Tuska, wydaje mi się, że on z większym dystansem podchodzący do właśnie takich kolorów religijnych niż pan prezydent Lech Kaczyński. : No dobrze, nie widzę pana, więc nie wiem, w jakim kolorze pan dzisiaj jest, gościem Radia Zet był Janusz Palikot. : Dziękuję.