Paktia: koniec operacji za kilka dni?
Amerykańskie ciężkie bombowce B-52 w czwartek rano kontynuują naloty na pozycje talibów i al-Qaedy we wschodnioafgańskiej prowincji Paktia. Naloty trwały także w środę. Niektórzy przedstawiciele armii amerykańskiej zapowiadali, że operacja może zakończyć się już w ciągu kilku najbliższych dni.
Środa była dniem operacji na ziemi - w ataku sprzymierzonych sił afgańsko-amerykańskich na jaskinie wysoko w górach pod Gardezem zginąć miało już kilkuset talibów i członków al-Qaedy.
W operacji uczestniczy ponad tysiąc Amerykanów i pięć tysięcy afgańskich żołnierzy lojalnych wobec rządu kabulskiego. Jak powiedział w czwartek rano rzecznik sił USA w Afganistanie major Bryan Hilferty, najpoważniejszym problemem w obecnej sytuacji jest zaopatrzenie tych sił.
Hilferty ujawnił, że kierujący operacją w Paktii dowódcy amerykańscy zażądali pilnego przysłania na miejsce dodatkowych 300 żołnierzy, 17 śmigłowców bojowych oraz włączenia do akcji powietrznej samolotów A-10, z których prowadzony jest ciągły ogień na pozycje wroga.
Przez całą środę amerykańskie lotnictwo nieustannie bombardowało pozycje islamskich radykałów, a niektórzy przedstawiciele armii amerykańskiej zapowiadali, że operacja może zakończyć się już w ciągu kilku najbliższych dni.(ck)