Generał przywiózł Kaczyńskiemu kule. "Przepraszam panie prezesie. To nawyk z armii"
Jarosław Kaczyński cierpi na zwyrodnienie stawu kolanowego. Według nieoficjalnych informacji trafił do szpitala. Wcześniej, kule do domu prezesa przywiózł osobiście sam dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, generał dywizji Wojska Polskiego.
Problemy prezesa PiS z kolanem zaczęły się jeszcze w 2017 roku. W listopadzie Kaczyński jeździł do Wojskowego Instytutu Medycznego, gdzie przeprowadzono szczegółowe badania, a później zabiegi rehabilitacyjne. Lekarze ostrzegali wówczas, że polityk powinien poddać się operacji.
- Zabieg operacyjny to bardzo poważna sprawa. Na pewno swoją rozległością większa niż rehabilitacja, stąd na chwilę obecną decyzja o operacji Jarosława Kaczyńskiego jest odroczona i staramy się nieinwazyjnymi metodami usprawnić kolano – mówił Wirtualnej Polsce kilka miesięcy temu ppłk lek. Jarosław Kowal, rzecznik Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, w którym leczy się prezes PiS.
W piątek z kolei dyrektor Instytutu gen. prof. Grzegorz Gielerak, który osobiście przywiózł kule do domu Kaczyńskiego, powiedział WP, że ich "relacje nie ograniczają się wyłącznie do opieki medycznej".
Oburzenia faktem, że sam generał przywiózł posłowi kule, nie krył gen. Roman Polko. - To wręcz powrót stosunków feudalnych, zamiast normalnego funkcjonowania, tak jak w przypadku każdego innego obywatela. Takie problemy dotykają wielu ludzi i każdy sobie jakoś z tym radzi. Nie ma takich sytuacji, że osobiście człowiek na wysokim szczeblu jeździ i pracuje za parobka. To upokarzające i żenujące – mówił w rozmowie z nami.