Owsiak komentuje wyrok sądu. "Wszyscy są równi wobec prawa"
"Będę już teraz trzy razy się zastanawiał zanim powiem niepotrzebne słowo na jakimkolwiek wystąpieniu publicznym" - napisał w oficjalnym oświadczeniu Jerzy Owsiak. Odniósł się do wyroku sądu, w którym został skazany za używanie wulgaryzmów na przystanku Woodstock. Pojawiają się też głosy, że skoro Owsiak został ukarany, to również politycy powinni brać odpowiedzialność za obraźliwe słowa.
23.10.2017 | aktual.: 18.01.2018 08:45
Jerzy Owsiak został dziś skazany wyrokiem sądu w Słubicach na naganę. Ma również opłacić koszty sądowe, który wyniosły 130 złotych. To kara za słowa, który padły na tegorocznym Przystanku Woodstock. - Pierd..lę polityków, fałszywy kraj, fałszywą rzeczywistość. (...) Chcę ich zapytać o jedno, czy wy macie kur.. serce do ludzi? - mówił wtedy Owsiak.
Szef WOŚP wydał oficjalne oświadczenie w sprawie na swoim profilu na Facebooku (pełna treść TUTAJ)
. Owsiak stwierdza, że "nie nosi w sobie żadnego focha, wyrok bierze na klatę, nie będzie się odwoływał". Podkreśla też: "będę już teraz trzy razy się zastanawiał zanim powiem niepotrzebne słowo na jakimkolwiek wystąpieniu publicznym".
W tekście czytamy też o "zgrzycie", który pojawił się w trakcie rozprawy. Było to "zaprezentowanie materiału filmowego dostarczonego przez Policję w fatalnej jakości, nakręconego od strony publiczności, po prostu niedobrze i w ten sposób to moje gorące, finałowe wystąpienie nie mogło tym złym nagraniem oddać całej istoty i treści, jaką miałem do przekazania Woodstockowiczom". Organizator festiwalu podkreśla jednak, że generalnie rozprawa "została poprowadzona bardzo sprawnie".
Owsiak zaznaczył też, że otrzymał ogromne wsparcie fanów, a do tego w trakcie wizyty w Słubicach zdążył dostarczyć sprzęt na oddział nowowrodkowy w tamtejszym szpitalu i "uściskać się z lekarzami pediatrami i przyjaciółmi tego nowoczesnego szpitala".
Wszyscy równi wobec prawa
Poza tym Owsiak odnosi się w oświadczeniu do słów pani sędzi o tym, że "wszyscy wobec prawa są równi". Szef WOŚP zastanawia się, czy wyrok będzie miał wpływ na "naszą polską codzienność". Podkreśla, że "ludzie potrafią mówić różne rzeczy, obrażać, wygrażać, nie lubić i to w niewybrednych słowach". Na tę kwestię zwracają też uwagę publicyści i komentatorzy polityczni. Na Twitterze pojawiło się mnóstwo komentarzy w sprawie.
Renata Grochal napisała, że "czeka na wyroki za zdradzieckie mordy, morderców, gorszy sort, komunistów i złodziei". Do znanego stwierdzenia o "zdradzieckich mordach", którego użył Jarosław Kaczyński w Sejmie mówiąc o protestujących i opozycji, odniósł się też Przemysła Szubartowicz. Zwrócił uwagę, że prezes PiS nie poniósł za nie żadnej odpowiedzialności.
Pojawiają się też komentarze żartobliwie odnoszące się do wyroku sądu. Szymon Majewski pisze, że Owsiak został skazany na jego "wieczną sympatię". Z kolei Michał Wójcik zastanawia się, czy "Kazik Staszewski by się wypłacił za wszystkie k..wy rzucone ze sceny przez całą swoją karierę".
Natomiast Jacek Nizinkiewicz pyta: "Hip-hopowcy, muzycy,aktorzy teatrów i inni artyści też będą karani"? - to nawiązanie do słów Owsiaka, który podkreślał, że jego przemówienie było występem artystycznym. Większość komentujących odnosi się do wyroku sądu sceptycznie.