Ostatni rocznik COVID i pierwszy bez Czarnka. "Nie spodziewaliśmy się"
Maturzyści piszący egzamin w 2024 r. są ostatnim COVID-owym licealnym rocznikiem i pierwszym za czasów nowej władzy. - Nie liczymy na ulgowe traktowanie. Ta matura co prawda była prosta, ale nie najłatwiejsza - oceniają absolwenci XXXV Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Bolesława Prusa w Warszawie.
Matury w 2024 roku zaczęły się we wtorek 7 maja od języka polskiego. W środę 8 maja uczniowie pisali egzamin z matematyki na poziomie podstawowym. Reporter Wirtualnej Polski odwiedził XXXV Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Bolesława Prusa w Warszawie, by porozmawiać z maturzystami tuż po tym jak wyszli z sal egzaminacyjnych.
- Z matematyki podstawowej bywały łatwiejsze arkusze. Nie zaskoczyło mnie żadne zadanie, ale najtrudniejsze było to z geometrii analitycznej - przyznał Mateusz Barszcz.
- Ja celuję w wynik 100 procent. No chyba, że popełniłem głupi błąd i straciłem punkcik - stwierdził z kolei Nikodem Modzelewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczniowie piszący maturę w 2024 roku są ostatnim rocznikiem, który uczył się w liceum podczas pandemii koronawirusa. Matura w 2024 roku jest też pierwszą po zmianie władzy i kadencji nowego ministra edukacji.
- Nie spodziewaliśmy się, że nam coś ułatwią. Ale dla nas ta matura była prosta, bo my celujemy też w rozszerzenie - przyznał Sebastian Malki.
Uczniowie z warszawskiego liceum byli pod wrażeniem maturzysty, który wyszedł z sali już po 40 minutach. - Na pewno napisał wszystko. On jest dobry z matematyki - wytłumaczył Tymek Wależak.
- Jeżeli ktoś się uczył, to dał radę. Z każdego działu było coś. Ostatnie zadanie było z optymalizacji z polem wybiegu dla zwierząt w schronisku - podsumował Patryk Wilk.
W czwartek maturzyści napiszą egzamin z języka obcego na poziomie podstawowym. - Dla nas to będzie formalność. Najważniejsze będą rozszerzenia - usłyszeliśmy.
Matura z matematyki. "Obym miała 30 procent"
Nie wszyscy uczniowie z entuzjazmem oceniali arkusze z matematyki. Nasz reporter był też przed Zespołem Szkół Łączności na Pradze-Południe. Tam usłyszał, że jeden z abiturientów wyszedł z egzaminu już po 10 minutach.
- Jak to zobaczyłam, oczy miałam jak pięciozłotówki - relacjonowała maturzystka Karolina Gotowiec. - Jeżeli chodzi o mnie, to obym miała te 30 procent i zdała - mówiła w rozmowie z WP.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: