"Ostatni dzień" prezydentury Zełenskiego. "Na Kremlu rozważają"

Kadencja Wołodymyra Zełenskiego na stanowisku prezydenta dobiega końca. Pojawiają się pytania, jak Rosja będzie chciała wykorzystać tę sytuację w Ukrainie do swoich celów. W rozmowie z Wirtualną Polską sprawę skomentował gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.

"Ostatni dzień" prezydentury Zełenskiego. "Na Kremlu rozważają"
"Ostatni dzień" prezydentury Zełenskiego. "Na Kremlu rozważają"
Źródło zdjęć: © East News
Karina Strzelińska

18.05.2024 | aktual.: 19.05.2024 14:51

Kadencja prezydenta Ukrainy trwa pięć lat. W konstytucji Ukrainy wskazano, że prezydent sprawuje swój urząd do czasu wyboru i inauguracji kolejnej głowy państwa. Z drugiej strony przepisy bezpośrednio zabraniają przeprowadzania wyborów do Rady Najwyższej w czasie stanu wojennego, ale nie ma informacji o zakazie organizacji wyborów prezydenckich.

Pięcioletnia kadencja Wołodymyra Zełenskiego powinna zakończyć się 20 maja 2024 roku. Oznacza to, że 21 maja powinien on, zgodnie z konstytucją, podać się do dymisji i przekazać swoje uprawnienia Marszałkowi Rady Najwyższej.

- Mandat Zełenskiego wygaśnie, ale nie zanosi się na to, że poda się do dymisji. Nie ma symptomów wskazujących na to, że w Ukrainie prowadzona jest kampania wyborcza, a przecież bezkrólewia być nie może. (...) Dodatkowo nie ma żadnych kontrkandydatów, którzy mogliby stawać z nim w szranki - oznajmił w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.

Były dowódca wojsk lądowych zaznaczył, że "prawdopodobnie sytuacja wojny da Zełenskiemu klauzulę do trwania dalej na stanowisku prezydenta".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koniec kadencji Zełenskiego. Rosjanie wykorzystają sytuację?

Wojskowy podkreślił, że choć to Rosja napadła Ukrainę, Kreml przedstawia i będzie dalej przedstawiał Zełenskiego jako odpowiedzialnego za konflikt. - Rosjanie traktują Zełenskiego jako swojego największego wroga, ponieważ to on był przywódcą, który przeciwstawił się ich agresji i zmianom politycznym w Kijowie. W oczach Rosjan on jest głównym sprawcą tego, co się dzieje - ocenił.

- Rosjanie będą Zełenskiego deprecjonować, szkalować i podważać jego wiarygodność. Zrobią z niego uzurpatora, który nie chce oddać władzy, ponieważ nie ma ani zaufania społecznego, ani w armii. Faktem jest, że jego zaufanie mocno spadło, szczególnie wśród żołnierzy. Rosjanie będą traktować go jako persona non grata w Ukrainie. Tego, którego Ukraińcy nie chcą - argumentował.

Ekspert spodziewa się, że rosyjska machina propagandowa wykorzysta tę sytuację. Działania będą ukierunkowane na to, by "podważyć jego pozycję jako lidera narodu ukraińskiego". - Jeśli będą to robili przy otwartej kurtynie, to raczej skutek będzie odwrotny. Najprawdopodobniej ponownie zmobilizują Ukraińców do tego, żeby wspierali Zełenskiego. Pewnie w tej chwili na Kremlu rozważają, jaką strategię przyjąć - wskazał.

Gen. Skrzypczak jest pewny, że wersję Kremla przyjmą obywatele Rosji, do których przede wszystkim ta propaganda jest kierowana: - Będą traktowali Zełenskiego jako wroga narodu. W narracji Rosjan nie mówi się o nim jako o mordercy, ale widać wyraźnie, że w tej propagandzie adresowanej do Rosjan jest w ten sposób traktowany.

Były dowódca wojsk lądowych przypomniał też, że ukraiński prezydent wprost deklarował, że nie zamierza negocjować z Moskwą i nie zrezygnuje z walki o tymczasowo zajęte terytoria. - Rosjanie traktują Zełenskiego jako tego, który stanowi główną zaporę przed tym, by Kreml mógł prowadzić rozmowy na swoich warunkach. Powiedział wyraźnie, że nie zgodzi się na utratę terytoriów. I to jest ból Kremla - skwitował.

Mandat Zełenskiego wygaśnie. Kreml już się szykuje?

Zdaniem generała "kwestią zasadniczą jest teraz to, jaką decyzję podejmie Zełenski, gdy minie jego kadencja". - On będzie musiał to powiedzieć. Nie będzie mógł przejść do porządku dziennego, udając, że nic się nie wydarzyło. Przed 20 maja musi wyartykułować swoje stanowisko, wskazać, czy dalej będzie prezydentem, czy ogłosi wybory. Moim zdaniem drugi wariant jest niemożliwy - stwierdził.

Według niego, także dla zachodnich państw dalsze sprawowanie urzędu przez Zełenskiego "jest akceptowalne": - Bo teraz jakakolwiek zmiana i zamieszanie w Kijowie może być bardzo poważnym zagrożeniem dla państwa.

Ponadto - w ocenie eksperta - Moskwa może przeprowadzić zmasowany atak w Ukrainie 20 i 21 maja "z okazji upłynięcia kadencji Zełenskiego". - Nie można tego wykluczyć. Mogą chcieć zrobić fajerwerki, które będą miały zwieńczyć koniec - ich zdaniem - złej prezydentury. Ale to niczego nie zmieni - podsumował generał.

Karina Strzelińska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Czytaj także:

Źródło: WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie