Wystarczył jeden znany szczegół. "Przestaną wierzyć Kaczyńskiemu"
W wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" Jarosław Kaczyński przyznał, że rząd wiedział o nadchodzącej wojnie. Oskarżył polską opozycję o udział w spisku przeciwko Ukrainie. O komentarz do słów prezesa PiS Agnieszka Kopacz-Domańska poprosiła prof. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Taki styl komunikacji charakteryzuje Kaczyńskiego. Oskarżanie o zdradę główną opozycji to potwierdzanie wszystkich głosów, które mówią, że w PiS pojawiają się tendencje autorytarne. To standardowa opowieść osób, które rządzą w oparciu o strach przed zewnętrznym wrogiem. W imię tego tłamszą wewnętrzną opozycję i krytykę, otwarcie zarzucając, że jest na usługach wrogów zewnętrznych, czyli po prostu są zdrajcami. Jak ma się dowody, to są na to procedury. To metoda insynuacji, która świadczy o utracie kontroli nad przekazem. Ludzie nie wierzą w tę opowieść, co widać w sondażach. Stara się więc to podkręcić, by opowieść była mocniejsza. Nie wydaje się, by więcej osób w to uwierzyło. Raczej przestaną wierzyć Kaczyńskiemu - ocenił prof. Jarosław Flis.