To oni napadli na palestyńską wieś. "Są bezkarni"
Dziesiątki żydowskich osadników napadły w czwartek wieczorem na palestyńską wieś Dżit na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu Jordanu. Napastnicy, którzy podpalali domy i samochody, zabili co najmniej jedną osobę, jedną ciężko ranili - przekazały lokalne władze.
Od kul żydowskich osadników zginęła co najmniej jedna osoba, druga została ciężko ranna i jest w stanie krytycznym. Trzech kolejnych Palestyńczyków zostało lżej rannych po obrzuceniu przez napastników kamieniami - poinformowało w czwartek palestyńskie ministerstwo zdrowia.
Grupa ok. 50. zamaskowanych osadników w czwartek podpaliła co najmniej cztery domy oraz sześć samochodów - przekazał portal Times of Israel, powołując się na izraelskich funkcjonariuszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Negatywne oceny kredytu na start. "Te uwagi są uwzględnione już"
Na miejsce przybyły oddziały izraelskiego wojska i straży granicznej, które usunęły osadników z miejscowości. Aby rozproszyć napastników żołnierze oddali strzały w powietrze - poinformowały źrodła wojskowe.
Aresztowany został jeden obywatel Izraela, a w sprawie policja i służby bezpieczeństwa wszczęły śledztwo.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Regularne ataki na palestyńską ludność
To ostatni z serii brutalnych ataków żydowskich osadników na palestyńską ludność Zachodniego Brzegu. Palestyńczycy regularnie skarżą się, że osadnicy są chronieni przez izraelskich żołnierzy i policjantów, a ich czyny pozostają bezkarne.
Pod koniec lipca izraelski Sąd Najwyższy nakazał rządowi zwiększenie ochrony Palestyńczyków przed przemocą osadników i skrytykował policję za podejmowanie niewystarczających środków. Sprawa budzi też coraz większą krytykę międzynarodowej opinii publicznej. USA, UE i inne państwa nałożyły w ostatnim czasie sankcje na niektóre grupy radykalnych osadników.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Izraelscy politycy potępili czwartkowy atak i zapowiedzieli ściganie sprawców
Premier Benjamin Netanjahu zapewnił, że traktuje atak z "najwyższą powagą" i zapowiedział, że "osoby odpowiedzialne za jakiekolwiek przestępstwo zostaną schwytane i osądzone". Jak zauważył Times of Israel w oświadczeniu premiera atak potraktowano raczej jako "próbę walki z terrorem niż sam terroryzm". - Za walkę z terroryzmem odpowiedzialne są tylko siły bezpieczeństwa i armia Izraela, nikt inny -podkreślił Netanjahu.
- To skrajna mniejszość, która szkodzi (osadnikom) przestrzegającym prawa i całemu ruchowi osadniczemu, a także międzynarodowemu wizerunkowi Izraela w tym szczególnie trudnym i wrażliwym czasie - oświadczył prezydent Icchak Hercog.
To przykład "anarchistycznej przemocy", która nie ma nic wspólnego z ruchem osadniczym, napastnicy powinni być z pełną surowością ścigani - powiedział minister finansów Bezalel Smotricz, który jest również odpowiedzialny za politykę osadniczą. Smotricz, lider skrajnie prawicowej partii Religijny Syjonizm znany jest z popierania ekspansji żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu.
Czytaj również:
Źródło: PAP/X/WP