Mają pilnować wyborów w Polsce. Prześwietlono, kim są
Państwowa Komisja Wyborcza powołała w ubiegłym tygodniu 95 komisarzy wyborczych. Nazwiska kandydatów wskazał minister spraw wewnętrznych. Już ponad połowa z obecnie pełniących funkcję komisarzy to "neosędziowie, którzy swoje awanse i stanowiska zawdzięczają obecnej władzy" - podaje "Gazeta Wyborcza".
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, komisarz wyborczy jest pełnomocnikiem Państwowej Komisji Wyborczej wyznaczonym na obszar stanowiący województwo lub część jednego województwa. Komisarzy wyborczych PKW powołuje na okres 5 lat na wniosek ministra spraw wewnętrznych "spośród osób mających wykształcenie wyższe prawnicze oraz dających rękojmię należytego pełnienia tej funkcji". Komisarz wyborczy nie może należeć do partii politycznych ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z pełnioną funkcją.
Głównym zadaniem komisarza wyborczego jest nadzorowanie przestrzegania prawa wyborczego. "To on powołuje komisje wyborcze, tworzy i zmienia obwody głosowania, przekazuje PKW sprawozdania z przebiegu wyborów wraz z ich wynikami" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzaskowski za Tuska? Budka komentuje sensacyjne doniesienia
Kim są właśnie nominowani komisarze wyborczy? Jak przeanalizowała "GW", 60 osób to komisarze powołani w poprzedniej kadencji. "W tej grupie neosędziowie - awansowani dzięki "reformom" PiS - stanowią jeszcze mniejszość (21). Ale wśród 35 komisarzy powołanych pierwszy raz neosędziowie to już większość - jest ich 31" - wylicza "Gazeta Wyborcza.
Wojciech Hermeliński był szefem Państwowej Komisji Wyborczej w latach 2014-2019. Jak ocenia, obecne nominacje to "gest polityczny" i "umożliwienie dodatkowych zarobków". "Wynagrodzenie komisarza wyborczego wynosi bowiem 6173,50 zł brutto. W skali 5-letniej kadencji daje to ponad 270 tys. na rękę" - podaje dziennik.
Kim są neosędziowie?
Jak przypomina "GW", neosędziowie to osoby powołane do różnych sądów na wniosek upolitycznionej przez PiS KRS. "Nie mieli problemu z wystartowaniem w konkursach organizowanych przez tę radę, chociaż - jak orzekały sądy polskie i międzynarodowe trybunały - nowa KRS nie jest niezależna" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Gazeta przeanalizowała, że "osoby, których kandydatury na komisarzy wskazywał w 2018 r. szef MSW, potem decydowały się na start w konkursach przed upolitycznioną KRS i dostawały awanse do sądów wyższej instancji". Wśród komisarzy są również "prezesi sądów zawdzięczający stanowiska ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze".
Czytaj też:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"