Olgierd L. aresztowany. Prokuratura ujawnia, co go pogrążyło
Sąd zdecydował w piątek o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla Olgierda L. Mężczyzna został zatrzymany w czwartek, tuż po tym, jak jego nazwisko zaczęto wymieniać w kontekście jego rzekomych związków z kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim. Dlaczego został zatrzymany właśnie teraz? Są wyjaśnienia prokuratury.
W czwartek funkcjonariusze ABW zatrzymali w Gdańsku 47-letniego Olgierda L., znanego z powiązań z trójmiejską skrajną prawicą. Jego zatrzymanie wywołało falę spekulacji, zwłaszcza w kontekście jego rzekomych związków z Karolem Nawrockim, kandydatem PiS na prezydenta. W tle pojawił się anonimowy raport, który miał trafić na biurko Jarosława Kaczyńskiego, wskazujący na znajomość Nawrockiego z L.
- Korelacja czasowa z innymi wydarzeniami nie pozostaje w związku z zatrzymaniem Olgierda L. - przekonywał w piątek prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, nawiązując do relacji między L. a Nawrockim.
Jak dodał, czyny, które zarzucane są L., popełniane były jeszcze w maju tego roku. Cały czas weryfikowano jednak dowody przeciwko niemu.
- 28 listopada prokurator uzyskał dowód, który potwierdził to, że zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Olgierda L. zarzucanych mu czynów, wobec tego zdecydował o przedstawieniu zarzutów - wyjaśniał prok. Nowak.
"Ktoś coś wyjaśnił lub zeznał"
Dziennikarze dopytywali, o jaki dowód chodzi. Nowak zasłaniał się jednak "trwającym postępowaniem" i niemożliwością wyjawienia szczegółów na jego temat. Wyjaśnił jedynie, że uzyskany dowód "potwierdził wiarygodność pewnego źródła osobowego". - Czyli ktoś coś wyjaśnił lub zeznał i mieliśmy potwierdzenie tego - powiedział Nowak.
Olgierd L. został zatrzymany - jak przypomina TVN24 - w związku z wielowątkowym śledztwem, dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej, która dokonywała i planowała akty sabotażu i dywersji na rzecz obcego wywiadu. Przedstawiono w nim już zarzuty siedmiu osobom, z czego 4 aresztowano.
Prok. Nowak podkreślał jednak, że wątek związany z Olgierdem L. jest czysto kryminalny i nie ma związku ze szpiegostwem. Mężczyzna podejrzany jest o działanie w innej grupie przestępczej, o podżeganie do pobicia dwóch osób i do podpalenia restauracji oraz o handel bronią. Nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.
W piątek, jak poinformował na swoim profilu na platformie X prok. Nowak, Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia, zastosował wobec Olgierda L. tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.
Żródło: tvn24.pl