Olbrzymi pożar fabryki mebli w Mroczeniu. Dwóch strażaków trafiło do szpitala
• W środowe popołudnie w zakładzie produkcji mebli tapicerowanych w Mroczeniu w powiecie kępińskim wybuchł pożar
• Akcja gaśnicza trwała 9 godzin i brało w niej udział 19 zastępów straży pożarnej
• Dwóch strażaków z poparzeniami trafiło do szpitala
Pożar wybuchł tuż przed godz. 14:30. Ogień pojawił się w hali magazynowo-produkcyjnej zakładu produkującego meble tapicerowane i szybko się rozprzestrzeniał. Zanim pierwsze zastępy straży pożarnej dotarły na miejsce, na numer alarmowy 998 wpływały kolejne zgłoszenia o widocznych z daleka słupach ognia nad dachem hali.
Na miejscu okazało się, że wszystkie osoby znajdujące się w budynku zdołały wydostać się na zewnątrz.
- Z uwagi na silnie rozwinięty pożar i promieniowanie cieplne w pierwszej fazie pożaru nie było możliwości prowadzenia działań wewnątrz obiektu – relacjonuje Jarosław Kucharzak z kępińskiej straży pożarnej. – Kolejne jednostki po dojeździe na miejsce zdarzenia podawały prądy w natarciu na palące się budynki oraz prądy w obronie na część nieobjętą pożarem. Dopiero zastosowanie prądów piany ciężkiej doprowadziło do opanowania pożaru, co pozwoliło na wprowadzenie rot gaśniczych do wewnątrz budynku, który uległ częściowemu zawaleniu – dodaje.
Akcja wymagała wsparcia strażaków z komendy wojewódzkiej w Poznaniu. Z uwagi na duże zapotrzebowanie wody zorganizowano także punkt jej poboru na odległym o ok. 200 metrów zbiorniku przeciwpożarowym stanowiącym zabezpieczenie pobliskich kompleksów leśnych. Zaopatrzenie wodne stanowiła także cysterna oraz sieć wodociągowa. Dalsze działania strażaków polegały na dogaszaniu elementów znajdujących się wewnątrz obiektów zakładu.
- Łącznie spaleniu uległy pomieszczenia zakładu na powierzchni ok. 1500 metrów kwadratowych, konstrukcja dachu (odkształcona, częściowo zawalona), instalacje wewnętrzne oraz materiały produkcyjne i wyroby gotowe – wyjaśnia Kucharzak.
Akcja gaśnicza zakończyła się o godz. 23:20 - trwała 9 godzin i wzięło w niej udział 75 strażaków z 19 jednostek, a także policjanci, pogotowie energetyczne i pogotowie. Dwóch strażaków doznało niegroźnych poparzeń i zostali przewiezieni na obserwację do szpitala.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .