Okupanci chcą "szybkiego referendum" w Chersoniu. "Intryga narasta"
Tymczasowe władze okupacyjne w obwodzie chersońskim knują intrygę, aby jak najszybciej doprowadzić do fałszywego referendum ws. przyszłego statusu regionu - alarmuje ukraiński wojskowy i ekspert w zakresie m.in. planowania obronności. To może być krok do tego, przed czym niedawno ostrzegały Stany Zjednoczone: Rosja prawdopodobnie będzie chciała w ten sposób zaanektować region chersoński.
03.06.2022 | aktual.: 03.06.2022 14:44
W regionie chersońskim tymczasowe władze okupacyjne szykują "intrygę", w ramach której chcą przeprowadzić "referendum" na zajętym przez siebie terenie.
O planach rosyjskiej armii alarmuje na łamach Ukraina 24 TV alarmuje Konstantyn Mashovets - koordynator grupy "Informacyjny Opór", pułkownik Sił Zbrojnych Ukrainy, ekspert w zakresie planowania obronnego, rozmieszczania wojsk i rozwoju Sił Zbrojnych, który w przeszłości brał udział w operacji antyterrorystycznej w Donbasie.
"Intryga narasta coraz bardziej. Siły Zbrojne wyraźnie chcą bezpośrednio 'uczestniczyć' w hipotetycznym, 'szybkim referendum' w sprawie przyszłego statusu Chersonia i jego okolic. I nie sądzę, że organizatorom tej akcji szczególnie spodoba się to 'uczestnictwo'" - pisze ekspert.
Władze okupacyjne chcą szybkiego referendum w Chersoniu
W czwartek Mashovets informował o przeniesieniu dodatkowych rezerw rosyjskiego wojska na obszar działań kontrofensywnych Sił Zbrojnych Ukrainy w kierunku Chersonia. W okolice miejscowości Tamaryn okupanci wysłali batalionowo-taktyczną grupę piechoty zmotoryzowanej wraz z m.in. dwunastoma czołgami oraz 152-miliotrowymi haubicami artyleryjskimi 2C3 Akacja.
Kolumna wrogich wojsk - jak pisze Mashovets - była przerzedzona i "rozdarta". W starciu siłami z ukraińskimi poniosła porażkę.
USA ostrzegają przed możliwą aneksją Chersonia przez Rosję
- Rosja może wkrótce starać się zaanektować Chersoń lub stworzyć "Chersońską Republikę Ludową", choć jej władze okupacyjne poniosły porażkę w uzyskaniu legitymacji miejscowych mieszkańców - powiedział we wtorek rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Rzecznik odmówił też komentarza w sprawie doniesień o ustanowieniu stałej obecności żołnierzy USA w Polsce.
- Kreml prawdopodobnie rozważa kilka opcji, od uznania tzw. republiki ludowej (...) po aneksję, jak Rosja zrobiła to na Krymie. To przewidywalna część rosyjskiego scenariusza, dlatego w dalszym ciągu bijemy na alarm - powiedział Price podczas konferencji prasowej. Zwrócił przy tym uwagę m.in. na coraz częstsze wizyty rosyjskich oficjeli do okupowanego regionu, dekret prezydenta Putina o ułatwieniu wydawania paszportów dla obywateli Ukrainy, oraz plany wprowadzenia rubla jako waluty.
Źródło: Ukraina 24 TV/PAP
Przeczytaj także: