Departament Stanu USA ostrzega przed planem Putina. Chodzi o Chersoń
Rosja może wkrótce starać się zaanektować Chersoń lub stworzyć "Chersońską Republikę Ludową", choć jej władze okupacyjne poniosły porażkę w uzyskaniu legitymacji mieszkańców - przestrzegł rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Rzecznik odmówił też komentarza ws. doniesień o stałej obecności żołnierzy USA w Polsce.
- Kreml prawdopodobnie rozważa kilka opcji, od uznania tzw. republiki ludowej (...) po aneksję, jak Rosja zrobiła to na Krymie. To przewidywalna część rosyjskiego scenariusza, dlatego w dalszym ciągu bijemy na alarm - powiedział Price podczas konferencji prasowej. Zwrócił przy tym uwagę m.in. na coraz częstsze wizyty rosyjskich oficjeli do okupowanego regionu, dekret prezydenta Putina o ułatwieniu wydawania paszportów dla obywateli Ukrainy, oraz plany wprowadzenia rubla jako waluty.
USA już wcześniej ostrzegały m.in. o możliwej organizacji fałszywego referendum ws. stworzenia "Chersońskiej Republiki Ludowej". Price ocenił, że zwlekanie Rosji to być może efekt ostrzeżeń USA i ujawnienia tych planów. Zaznaczył też, że Rosja "całkowicie poległa" w swoich próbach uzyskania społecznej legitymacji okupacyjnej administracji.
Rzecznik odniósł się też do spekulacji nt. nacisków na Ukrainę w państwach Europy Zachodniej, by zaakceptowała utratę terytorium na rzecz Rosji, aby zakończyć wojnę. Price odrzucił sugestie, że Zachód jest ws. Rosji podzielony. W ocenie USA Rosja nie jest obecnie gotowa, by w dobrej wierze zasiąść do negocjacji pokojowych.
Price odniósł się też do kwestii rozszerzenia NATO i blokowania akcesji Finlandii i Szwecji przez Turcję. Wyraził przekonanie, że spór zostanie "szybko" rozwiązany, choć odmówił deklaracji, że stanie się to szczytem NATO w Madrycie pod koniec czerwca.
Trudna sytuacja w obwodzie ługańskim. "Siewierodonieck to ostatni ukraiński bastion"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski