Okoliczności śmierci Prigożyna. "To nie przypadek"
Dlaczego Putin czekał dwa miesiące po puczu, by zabić Prigożyna? - Dzień nieprzypadkowy, bo to druga miesięcznica puczu. To był dobry moment, by nieco odciągnąć uwagę od frontu ukraińskiego. Pierwszy problem Putina to wojna, sankcje i izolacja. Każda klęska i brak nadziei na porozumienie z Zachodem będą powodować erozję. Drugi problem to gospodarka rosyjska. Trzeci problem to zdrowie Putina i jego sytuacja osobista. Manifestacja potencjalnego mordu może w krótkim czasie konsolidować ten system. Przede wszystkim może wystraszyć tych, którzy są w stanie sprzeciwić się Putinowi. Prigożyn próbował zbudować swoją autonomię i rzucił rękawicę głównym ministrom administracji rosyjskiej - mówił w programie "Newsroom" WP dr Michał Patryk Sadłowski. Dzień przed śmiercią Prigożyna Putin odwołał gen. Surowikina, a jeszcze dzień wcześniej Prigożyn publikował nagranie z Afryki. - Rosjanie lubią gesty, manifestacje. W systemie politycznym, w którym mamy brak demokracji i pluralizmu każdy gest władzy jest różnorako odbierany. Skłaniam się ku temu, że to nie był przypadek. Żeby utrzymać władzę w rosyjskim systemie trzeba manifestować bezwzględność. Putin jest osobą, która bardzo osobiście przyjmuje wiele rzeczy, zwłaszcza wypowiedzenie posłuszeństwa i krytykę - dodał.