Przerażające nagrania. Pożar w rosyjskim Toljatti
W mieście Toljatti w obwodzie samarskim wybuchł pożar. Rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych poinformowało, że powierzchnia pożaru przekroczyła 20 tys. mkw. Na miejscu jest ponad 300 strażaków.
Według porannego komunikatu rosyjskich służb ogień wybuchł w przedsiębiorstwie zajmującym się produkcją lakierów, plastiku oraz drzwi i okien. Pierwsze zgłoszenie do lokalnej straży pożarnej wpłynęło po północy czasu polskiego. Gdy strażacy dojechali na miejsce, ponad pięć tysięcy metrów kwadratowych hali już runęło.
Pożar w Rosji. 314 strażaków walczyło z żywiołem
Z budynku ewakuowało się kilkadziesiąt osób. W sieci pojawiły się nagrania wykonane przez pracowników z wnętrza płonącej hali. Na ten moment nie ma informacji, czy ktokolwiek ucierpiał w pożarze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ambasador USA o relacjach polsko-amerykańskich: Nigdy nie były bliższe niż teraz
Strażacy opanowali ogień po ponad sześciu godzinach. Nad ranem ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych poinformowało, że w akcji gaśniczej brało udział 314 strażaków i 70 pojazdów. Pożar strawił 20 tys. mkw hali, a pięć tys. mkw uległo zawaleniu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Problemy przy gaszeniu pożaru
"Trudno będzie odbudować zniszczoną przez pożar część zakładu w Togliatti" - przekazał na Telegramie burmistrz miasta Nikolai Renz.
Według wstępnych informacji przyczyną pożaru miało być "naruszenie procesu technologicznego". - Gaszenie komplikował fakt, że pompa nie miała odpowiedniej mocy, a w większości hydrantów nie było wody. Strażacy aktywnie dostarczali wodę z przedsiębiorstw i zasilali nią sprzęt przeciwpożarowy - powiedział burmistrz miasta.
Śledztwo po pożarze zostało wszczęte przez komitet śledczy.
Przeczytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski