Ogromna tragedia pod Poznaniem. Śmierć dzieci i rodziców. To zabójstwo?
Tragiczne skutki pożaru domu jednorodzinnego w Zalesewie w pobliżu Poznania. Zginęły cztery osoby. Ze wstępnych ustaleń wynika, że to polsko-niemiecka rodzina, w tym dwoje dzieci. Według nieoficjalnych doniesień pożar miał zatrzeć ślady zabójstwa.
Oficer dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej poinformował, że zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego przy ul. Równej w Zalasewie (pow. poznański) wpłynęło tuż po północy. Jak podaje PAP, ogień gasiło osiem jednostek strażaków.
Dramat w Wielkopolsce. To było morderstwo?
Pożar objął cały dach o powierzchni około 150 metrów kwadratowych. - Zginęły cztery osoby: dwie dorosłe i dwoje dzieci - przekazał strażak. Spaleniu uległ nie tylko dach, ale i poddasze.
Na razie nieznane są bliższe okoliczności zdarzenia. Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział PAP, że ofiary śmiertelne to małżeństwo; mężczyzna miał 61 lat, kobieta 55 lat. Nie żyją też dzieci w wieku 8 i 14 lat.
Z nieoficjalnych informacji portalu epoznan.pl wynika, że w Zalesewie doszło do zabójstwa: ofiary miały mieć worki na głowach, a ogień podłożono, aby zatrzeć ślady.
- Wiemy, że ta rodzina niedawno wprowadziła się do tego domu, wcześniej mieszkała w Niemczech - powiedział policjant. - Ustalamy, czy jest to zdarzenie o charakterze kryminalnym, prowadzone będą oględziny miejsca zdarzenia, przeprowadzona zostanie sekcja zwłok - dodał.
Według informacji Radia Poznań polsko-niemiecka para z dziećmi od roku remontowała budynek.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Rzecznik poznańskiej PSP st. kpt. Michał Kucierski powiedział PAP, że kiedy pierwsze wozy strażackie pojawiły się w Zalasewie, pożar objął pierwsze piętro budynku oraz poddasze.
- W trakcie gaszenia pożaru strażacy natknęli się na dwa ciała - powiedział. Dwa kolejne ciała zostały ujawnione po ugaszeniu pożaru, w trakcie przeszukiwania pogorzeliska.
Na miejscu pracuje prokurator, policyjni technicy i biegły z zakresu pożarnictwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo