Polska"Ogolone dziecko bez nerki i biały bus". Policja o rzekomych porwaniach i wycinaniu organów

"Ogolone dziecko bez nerki i biały bus". Policja o rzekomych porwaniach i wycinaniu organów

Doniesienie o zwłokach dziecka z wyciętą nerką, które służby miały wyłowić z Soliny obiegła serwisy społecznościowe i przeraziła rodziców niemal z całej Polski. - To kompletna bzdura. Ciemna strona internetu to tworzenie i publikowanie fałszywych treści - mówi WP Adam Szeląg z policji w Rzeszowie.

"Ogolone dziecko bez nerki i biały bus". Policja o rzekomych porwaniach i wycinaniu organów
Źródło zdjęć: © WP.PL
Arkadiusz Jastrzębski

10.08.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tekst z fake newsem o Krzysiu z Podkarpacia - rzekomo porwanym, ogolonym i zabitym przez łowców organów - od kilku dni krąży wśród użytkowników Facebooka. Autorzy dezinformującego materiału przestrzegają rodziców, aby pilnowali dzieci bawiące się poza domem czy idące ulicą. Proszą też o przekazanie apelu znajomym, co wielu internautów niestety uczyniło.

Plotka jest cały czas rozbudowywana i teraz ostrzeżenia dotyczą też białego busa, którym poruszać się ma wymyślony gang Bułgarów.

- Ręce opadają, czytając i słysząc te opowieści. Nie mieliśmy takiego zdarzenia nad Soliną - mówi nam rzecznik prasowy podkarpackiej policji.

Apeluje też, aby podobne rewelacje konfrontować z informacjami zamieszczanymi w serwisach policyjnych i mediach ze znaną marką.

- W tym przypadku była to jakaś mała strona, której właściciele chcieli prawdopodobnie zarobić na kłamstwie i sensacji. W sieci każdy może napisać, co chce, a nie zawsze odbiorca rozpozna, że wszystko jest zmyślone. Starajmy się kierować rozsądkiem - dodaje nadkom. Adam Szeląg.

Policjant przypomina, że podobne opowieści krążyły po Polsce na długo przed powstaniem internetu.

Czarna wołga i czarnoskórzy w BMW

Już za czasów PRL straszono się czarną wołgą, do której ktoś miał wciągać dzieci wprost z ulicy. Co ciekawe, miejska legenda sprzed lat powróciła poprzedniego lata na Śląsku.

W Imielinie pod Katowicami i Lędzinach w pobliżu Tychów mieszkańcy bali się czarnego bmw. Mieli nim podróżować ciemnoskórzy mężczyźni, którzy też porywali dzieci - zauważa dziennikzachodni.pl. Z kolei na Pomorzu dwa lata temu plotka mówiła o grupie Skandynawów, wywożących maluchy promem na północ.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

nerkadzieckoporwanie
Komentarze (197)