Odzyskano skradzione dzieła sztuki z Kijowa
11 dzieł sztuki współczesnej skradzionych w Przemyślu podczas transportu z Kijowa do Szwajcarii, zostało odzyskanych. Autentyczność potwierdzili zagraniczni eksperci. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie włamania do którego doszło w trakcie transportu.
Dzieła sztuki, skradzione w Polsce z transportu z Kijowa do Szwajcarii, odzyskane. 11 cennych prac wróci do prawowitych właścicieli, gdy skończy się wojna w Ukrainie
Do kradzieży z włamaniem doszło w nocy z 24 na 25 marca 2022 roku. Przez Polskę do Szwajcarii transportowane były z Ukrainy cenne dzieła sztuki. Chodziło o to, by ocalić je przed zniszczeniem w trakcie działań wojennych.
W Przemyślu, po przekroczeniu granicy z Polską, zniknęło 11 dzieł sztuki współczesnej. Jak podaje Polka Agencja Prasowa, prace zostały odzyskane. Ich autentyczność potwierdzili zagraniczni eksperci.
Odzyskane skradzione dzieła sztuki. Jechały z Kijowa do Szwajcarii
Wśród odzyskanych dzieł znalazły się prace takich artystów jak Damien Hirst, Banksy, Murakami Takashi, Linda Mccartney i XINNING Shi. Łączna wartość dzieł to ponad 186,6 tysięcy dolarów. Prokuratura nie ujawnia szczegółów kradzieży ze względu na dobro śledztwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin poniósł klęskę? "Rosjanie mu długo tego nie zapomną"
9 grudnia 2024 roku nastąpił przełom w śledztwie, kiedy to po blisko trzech latach odzyskano skradzione dzieła. Dwa dni później ich oryginalność potwierdzili zagraniczni eksperci.
Odzyskanie dzieł było możliwe dzięki współpracy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie oraz właściciela dzieł. Śledztwo prowadził Międzynarodowy Wspólny Zespół Śledczy, utworzony w ramach EUROJUST.
Czytaj też: Awanse wiceprezesów PiS. Obejmą nowe funkcje
W skład zespołu weszli prokuratorzy i funkcjonariusze z Polski oraz Ukrainy, w tym dyrektor Departamentu Prokuratury Generalnej Ukrainy i funkcjonariusze Policji Narodowej Ukrainy. Dzięki ich wspólnym działaniom udało się odzyskać cenne dzieła sztuki.
Przeczytaj także: Wpadka Korwina-Mikkego. "Rany boskie, nie wyłączyłaś"
