Wbrew partyjnej linii. Wściekłość na Biejat w Lewicy ws. Szejny

Andrzej Szejna rozpoczął urlop w MSZ - potwierdza rzecznik resortu Paweł Wroński. Z informacji WP wynika, że nikt w rządzie nie wie, ile urlop będzie trwał. W Lewicy rośnie obawa, że przerodzi się w dymisję.

Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna jest na urlopie
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna jest na urlopie
Źródło zdjęć: © East News

Ani Kancelaria Premiera, ani Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ani władze Lewicy nie wiedzą, ile będzie trwał urlop Andrzeja Szejny. MSZ informuje, że to "urlop do czasu wyjaśnienia sprawy". Z informacji WP wynika, że wiceszef MSZ rozpoczął urlop chwilę po wtorkowej wypowiedzi szefa rządu.

- Myślę, panie ministrze, że dobrze byłoby urlopować pana ministra Szejne do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy. I nie mówię o kłopotach zdrowotnych, ale pojawiły się inne wątki. Nie jest moim zadaniem w tej chwili rozstrzygać o zasadności tych krytycznych uwag, ale prosiłbym o urlopowanie wiceministra i pilne wyjaśnienie sprawy. W każdym aspekcie - powiedział premier, zwracając się do Radosława Sikorskiego.

- Myślę, że urlop będzie trwał wiele tygodni. Nie wykluczam, że co najmniej do wyborów prezydenckich. A jeśli wątpliwości będą się pogłębiały, to powrót Szejny do MSZ będzie stał pod znakiem zapytania - mówi jeden z naszych rozmówców w rządzie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WIDEO

Co dalej ze stanowiskiem Szejny? "Jest w bardzo trudnej sytuacji"

Wściekłość na Biejat

Tego "znaku zapytania" coraz bardziej obawiają się przedstawiciele Lewicy. Szczególnie po wypowiedzi kandydatki Lewicy na prezydenta Magdaleny Biejat, która w TVN24 stwierdziła, że na miejscu Szejny podałaby się dymisji.

Według informacji WP wypowiedź Magdaleny Biejat nie spodobała się we władzach Lewicy. Z naszych ustaleń wynika, że słowa o dymisji nie były z nikim skonsultowane i całkowicie zaprzeczają dotychczasowej linii wyjaśnień. Już samo polecenie urlopu zdziwiło część polityków Lewicy.

Wcześniej szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska stwierdziła, że dla jej ugrupowania sprawa jest zamknięta. Dodała też, że Szejna nadal ma rekomendację do zasiadania w fotelu wiceszefa MSZ. Szejny bronił też współprzewodniczący Nowej Lewicy.

Włodzimierz Czarzasty twierdził, że przyznanie się do choroby alkoholowej rzuca zupełnie nowe światło na sprawę, bo nie można karać osoby, która przyznała się do problemu i jednocześnie deklaruje, że podjęła terapię i panuje nad sytuacją. Wicemarszałek Sejmu podtrzymuje, że nigdy nie widział partyjnego kolegi pod wpływem alkoholu.

Władze Lewicy bronią Szejny

- Biejat popełniła błąd - twierdzi jeden z parlamentarzystów Lewicy, który podkreśla, że władze partii nie godzą się na dymisję. - To jest taka sama sytuacja, jak wpis Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, kiedy w kryzysie uderzyła w Dariusza Wieczorka. Teraz wypowiedź Biejat uderza w Szejnę - przyznaje kolejna osoba w Lewicy.

To nawiązanie do wpisu "Nie do obrony" autorstwa ministry rodziny na platformie X. Zostało to potraktowane jako komentarz do tekstu WP, w którym Paweł Figurski i Patryk Słowik ujawnili, że szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała ministra nauki Dariusza Wieczorka o nieprawidłowościach, do których w jej ocenie dochodzi na uczelni. Kobieta chciała pozostać anonimowa, ale minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi. Sprawa doprowadziła do dymisji Wieczorka.

Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, senator reprezentujący Lewicę, w stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, że Szejna jest w bardzo trudnej sytuacji.

- Na pewno nie powinien pełnić tej funkcji do czasu rozstrzygnięcia tej sprawy, więc dzisiejsze wyjście, że jest na urlopie do momentu, kiedy jakieś nieprawidłowości zostaną rozstrzygnięte, uważam za najlepsze wyjście - powiedział.

Konieczny podkreślił, że ewentualne podanie się do dymisji to osobista decyzja Szejny. - Pewnie rozważa to i nie zdziwiłbym się, gdyby doszedł do takiego wniosku - dodał wiceminister zdrowia.

Posłowie sejmowej większości w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że wysłanie Szejny na urlop to dla nich sygnał, że Donald Tusk ma świadomość problemu wynikającego z obecności Szejny w rządzie, ale przed dymisją bronią go władze Lewicy.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (380)