"Odwinie się" Putinowi? Były szpieg o możliwym przewrocie na Kremlu
Według informacji ukraińskiego wywiadu, rosyjscy oligarchowie chcą zlikwidować Władimira Putina i mają już kilka wersji, jak może do tego dojść. Jeden ze scenariuszy mówi to tym, że następcą rosyjskiego prezydenta miałby zostać szef FSB Aleksandr Bortnikow. Innego zdania jest Vincent V. Severski, były oficer wywiadu i autor książek o tematyce szpiegowskiej.
O możliwych scenariuszach likwidacji Władimira Putina poinformował w niedzielę ukraiński wywiad. Według jego doniesień, w Rosji zbiera się grupa osób sprzeciwiających się polityce prezydenta Rosji, która doprowadziła do wojny w Ukrainie i ściągnęła na głowę Rosjan sankcje Zachodu na niespotykaną skalę.
O informacjach przewidujących zmiany na Kremlu mówi się, że mogą to być sygnały pokazujące, że część rosyjskich elit dostrzega potrzebę zmian. Równie dobrze mogą to być jednak przekazy obliczone na wywołanie podziałów i niepokoju w łonie Kremla.
Rosyjskie służby mają zorganizować przewrót?
Według ukraińskiego wywiadu, potencjalnym następcą Putina miałby być dyrektor FSB - Aleksandr Bortnikow.
Z kolei zdaniem historyka, politologa i publicysty Alexandre Adlera, który zna osobiście niektóre osoby z otoczenia Putina, za odsunięciem rosyjskiego przywódcy miałyby stać trzy osoby: szef Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Sergiej Naryszkin, minister obrony Sergiej Szojgu i rosyjski ambasador w Watykanie Aleksandr Awdejew. Pretekstem miałyby być problemy zdrowotne Putina.
Zwiększone PKB na armię? Wicemarszałek o zapowiedzi Kaczyńskiego
- Wszystko jest możliwe. Z pewnością Putin boi się swoich własnych służb, właśnie dlatego, że on sam z nich pochodzi. Wie, że to są ludzie, którzy mogą go pozbawić władzy. Rosja jest zbudowana na czterech filarach: armii, służbach, oligarchach i cerkwi. Decydujące znaczenie mają służby, które są potężnie zorganizowane - mówi Wirtualnej Polsce Vincent V. Severski, były polski szpieg.
Jego zdaniem informacje o detronizacji Putina mogą być wypuszczane przez Ukrainę celowo. Ale - jak podkreśla Severski - wcale nie muszą.
- Trwa wojna informacyjna, bardzo dobrze prowadzona przez Ukrainę. Widać zaangażowanie specjalistów, chyba najlepszych na całym świecie. Ja bym jednak wcale nie wykluczał, że wywiad ukraiński ma dobre informacje z Kremla. W rosyjskich służbach pracują również Ukraińcy, albo tzw. mieszani Rosjanie, mający np. matkę Ukrainkę, albo przedstawiciele "innych mieszanek narodowościowych". Tylko wszystkich Gruzinów Putin wyrzucił z FSB. Tak samo jak nie doceniało się przygotowania ukraińskiej armii do wojny z Rosją, tak samo ukraiński wywiad może dysponować sporym zasobem operacyjnych informacji - mówi WP Vincent V. Severski.
Naryszkin "odwinie się" Putinowi?
Były oficer wywiadu uważa, że większe szanse na schedę po Putinie ma szef Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Sergiej Naryszkin aniżeli dyrektor FSB Aleksandr Bortnikow.
Ten pierwszy został publicznie upokorzony przez prezydenta Rosji w czasie filmowanej narady przed uznaniem suwerenności części Donbasu.
- Putin poniżył Naryszkina i publicznie go ośmieszył. To pamiętliwy człowiek, mający swoją godność. Będzie zapewne chciał się rosyjskiemu prezydentowi zrewanżować. Jego Służba Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej to potężna organizacja, a Naryszkin to nie jest gość o słabym charakterze - mówi nam Severski.
A szef FSB Aleksandr Bortnikow? - On odpowiada za tajne, wewnętrzne służby Rosji i nie sądzę, żeby miał się pchać na stanowisko po Putinie. Byłoby oczywiście dobrze, gdyby był w grupie spiskowców. Ale on już rządzi wewnętrznie przez różnego rodzaju tajne operacje, prowokacje czy akcje specjalne - mówi były polski szpieg.
Aleksandr Bortnikow jest szefem FSB od 2008 roku i jest też stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Gdyby doszło do zajęcia przez niego fotela na Kremlu, nie byłoby to dobrą wiadomością zarówno dla Rosji, jak i Zachodu. To mroczna postać, której nazwisko pada w kontekście kilku zagadkowych zabójstw, w tym Aleksandra Litwinienki.
Szef FSB miał podpaść Putinowi przez błędne kalkulacje w wojnie z Ukrainą. To Bortnikow i jego departament byli bowiem odpowiedzialni za analizę nastrojów ludności i zdolności armii ukraińskiej.
- Nie zapominajmy, że Putin ma jeszcze ogromne poparcie społeczne. Odsunięcie go od władzy nie może się zakończyć tym, że powieszą go na placu Czerwonym. A co zrobić z masą narodu, która "zakochała się w tym potworze"? Wojna z Ukrainą jest strasznym nieszczęściem i makabrą, ale wojna domowa w Rosji będzie jeszcze większą katastrofą dla świata - podsumowuje Severski.
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski