Miedwiediew haniebnie atakuje Polaków. "To wyraz frustracji rosyjskich elit"
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew napisał tekst poświęcony Polsce. Pełno w nim kłamliwych i obraźliwych wobec naszego kraju sformułowań. - To wyraz frustracji rosyjskich elit rządzących. Ten tekst pokazuje, że Kreml docenia rolę Polski, jeżeli chodzi o lobbowanie na rzecz nowych sankcji na Rosję oraz mobilizowanie świata zachodniego do odpowiedzi na agresję w Ukrainie - ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską wiceszef Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk.
Swój pełen inwektyw tekst Miedwiediew opublikował w poniedziałek na Telegramie. Zarzucił w nim Polsce m.in. "długoletnią patologiczną rusofobię", a polskich polityków nazwał "imbecylami". Były rosyjski prezydent skrytykował też zaangażowanie naszego kraju w nakładanie na Rosję nowych sankcji, a także niedawny wyjazd polskiej delegacji do Kijowa.
Rosyjski polityk powtórzył też inne nieprawdziwe tezy dotyczące Polski, powielane przez rosyjską propagandę. Zarzucił Warszawie m.in., że nasz kraj jest "wasalem" Stanów Zjednoczonych. Ironicznie nazwał też Polskę "ulubionym państwem europejskim".
O komentarz poprosiliśmy eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich. Wojciech Konończuk zwrócił uwagę, że w swoim tekście Miedwiediew skupia się w całości na Polsce i uderza nie tylko w polski rząd, ale w całą elitę polityczną naszego kraju.
- Główny wniosek, jaki z tego płynie, jest taki, że Kreml docenia rolę Polski, w tym w lobbowaniu na rzecz nowych sankcji unijnych, a także w mobilizowaniu świata zachodniego do odpowiedzi na rosyjską agresję - ocenił ekspert OSW. Jego zdaniem Miedwediew wyraził frustrację elit rosyjskich, których jest przedstawicielem.
Zobacz też: wiemy, co Andrzej Duda zaproponuje ws. Ukrainy. Wiceminister zdradza szczegóły
Ekspert dodał, że nakreślony przez byłego rosyjskiego prezydenta obraz Polski jest charakterystyczny dla rosyjskiej propagandy. Nie jest też niczym nowym.
- Polska od dłuższego czasu jest w mediach rosyjskich złym chłopcem do bicia. To się nie zaczęło z wybuchem wojny. Co więcej, w narracji propagandy rosyjskiej cały Zachód jest zły, a Polska jest jednym z najważniejszych prowodyrów rzekomo antyrosyjskiej, rusofobicznej polityki - ocenił wiceszef Ośrodka Studiów Wschodnich.
Rozmówca WP zwrócił ponadto uwagę, że kłamliwe sformułowania Miedwiediewa szybko powieliły największe rosyjskie agencje informacyjne. - Myślę, że ten tekst powstał głównie na użytek wewnętrzny, na zasadzie pokazania, że to Zachód wypowiedział wojnę Rosji - powiedział rozmówca WP.
Miedwiediew o Polsce: wspólnota politycznych imbecyli
Były prezydent Rosji, a obecnie wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, ostro skrytykował wdrażaną przez rząd Mateusza Morawieckiego "deputinizację gospodarki". "Ma on rację (Mateusz Morawiecki - red.), to będzie kosztowne i bezsensowne, ale Polska nie może już się liczyć z kosztami. Wszystko, co mogli stracić z powodu własnej patologicznej rusofobii, już stracili" - napisał Miedwiediew.
"Polska propaganda jest najbardziej złośliwą, wulgarną i krzykliwą krytyką Rosji. Wspólnota politycznych imbecyli" - stwierdził rosyjski polityk.
Miedwiediew posłużył się też oczywistym kłamstwem, pisząc, że żołnierze radzieccy "pokonali faszyzm i wypędzili najeźdźców z polskich miast". "O ile w naszym kraju nie ma zwyczaju przemilczania nawet najciemniejszych kart naszej wspólnej historii, o tyle w Polsce marzą o tym, by zapomnieć o czasach II wojny światowej" - napisał.
Miedwiediew przypomniał ponadto katastrofę smoleńską, wspominając "przyjazny stosunek Rosjan do Polaków" w pierwszych dniach po 10 kwietnia 2010 roku. "Teraz interesy polskich obywateli zostały poświęcone na rzecz rusofobii tych pozbawionych talentu polityków i ich marionetek zza oceanu, wykazujących wyraźne oznaki starczego zniedołężnienia" - czytamy.
Były prezydent Rosji przekonywał też, że "nienawiść do Rosji nie przyniesie Polsce niczego dobrego".
Przeczytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski