Genetyczny odcisk palca
- Mając na uwadze prace genetyczne, to jesteśmy w fazie końcowej analizy szkieletów - wyjaśnia dr n. med. Andrzej Ossowski. - Zaczynamy dochodzić do momentu, że mamy typowania, ale brakuje nam porównawczego materiału. Listę 170 osób z około 300 pochowanych na "Łączce", które mają być zidentyfikowane, otrzymaliśmy dopiero w połowie 2015 roku. Wydobyto tam na razie 200 szkieletów. Do 170 osób mamy podanych oficjalnie 40 nazwisk. Do 40 osób spośród 130 szkieletów nie mamy żadnego materiału porównawczego. Do 60 osób z 90 pozostałych mamy tylko materiał od dalekich krewnych, który uniemożliwia identyfikację. Teoretycznie dysponujemy materiałem DNA umożliwiającym identyfikację zaledwie od 20 do 30 osób - mówi.
Naukowcy z bazy pracują na najnowocześniejszych urządzeniach na świecie wartych miliony złotych. Jest to sprzęt należący do PUM oraz pochodzący ze wsparcia m.in. przez Ministerstwo Zdrowia czy inne stowarzyszenia oraz instytucje. Na podobnych maszynach pracują kryminalistycy z FBI w Stanach Zjednoczonych.