Odeszli z Lewicy, wystartują z PO? Wymowna odpowiedź
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka, senator Wojciech Konieczny oraz posłowie Joanna Senyszyn, Robert Kwiatkowski i Andrzej Rozenek odeszli we wtorek z klubu Lewicy. Stworzyli własne koło - Polskiej Partii Socjalistycznej. Czym będą się różnić od Lewicy? - Trzema rzeczami: my naprawdę chcemy walczyć z PiS, bo uważamy, że to jest potworne zagrożenie dla Polski. Po drugie, będziemy partią, która będzie współpracowała z pozostałą częścią opozycji, bo nie uważamy, że to opozycja jest wrogiem. Wrogiem jest PiS - mówił Rozenek w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Kierownictwo Nowej Lewicy dogadało się z PiS. Była sytuacja, że można było obalić rząd. Niestety obstrukcja Włodzimierza Czarzastego, jego dogadywanie się potajemne (ws. Krajowego Planu Odbudowy - red.) z ministrem Dworczykiem spowodowało, że do tego nie doszło - kontynuował polityk. Rozenek odniósł się także do słów szefa klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego, który w rozmowie z Interią stwierdził, że posłowie, którzy opuścili klub, są "sfrustrowani brakiem funkcji w nowej partii". - Po pierwsze, o żadną funkcję nigdy się nie ubiegałem. A frustracja rzeczywiście jest w szeregach mojej dawnej partii, ale wynika ona z tego, że przestała to być partia demokratyczna - powiedział Rozenek. Pytany o ewentualne kolejne odejścia z klubu Lewicy, oznajmił: "Jestem przekonany, że wielu osobom się bardzo nie podoba to, co się dzieje w Nowej Lewicy. Jestem przekonany, że tych przejść będzie wiele". Wspólna lista z PO? - Za wcześnie by o tym przesądzać, ale rozsądny polityk musi brać pod uwagę taki wariant. Jest to najbardziej prawdopodobna droga, by odsunąć PiS od władzy - oznajmił Rozenek.