Ogromne pieniądze dla posłów. Nawet nie musieli pojawiać się w Sejmie
Ostatnie posiedzenie Sejmu odbyło się w sierpniu. Kolejne zaplanowano na 13 listopada. Przez dwa i pół miesiąca posłowie nie zebrali się na sali plenarnej. Mimo to otrzymają łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Ostatnie plenarne prace miały miejsce jeszcze w sierpniu. Andrzej Duda oświadczył, że wstępnie zaplanował pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji na poniedziałek, 13 listopada.
Dwa i pół miesiąca posłowie spędzili głównie na swojej kampanii wyborczej. Okazuje się jednak, że otrzymają za ten czas sowite wynagrodzenia - kancelaria Sejmu wypłaci im pełne uposażenia i diety. "Super Express" zwrócił się do parlamentarzystów z prośbą o komentarz w sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konfederacja bez przyszłości? "Utknęli na karuzeli performance’u'
- Poseł świadczy swoją służbę nie tylko podczas pracy Sejmu. Dużo robimy w biurach, poza biurami. Przyjmujemy interesantów, podejmujemy interwencje - podkreśliła polityczka.
Nie zebrali się w Sejmie. Sowite wynagrodzenia posłów
Posłowie inkasują 12 tys. 826,64 złotych uposażenia i 4 tys. złotych diety każdy. Łącznie to niemal 17 tys. złotych.
Z raportu NIK wynika jednak, że parlamentarzyści zarabiają więcej m.in. z uwagi na dodatki. Przeciętnie na ich konta wpływa powyżej 19 tys. złotych miesięcznie. Przez dwa i pół miesiąca zarobią więc łącznie ok. 50 tys. złotych.
Źródło: "Super Express"