Ochojska złożyła propozycję. Ostra odpowiedź. "Żałosny upadek"

Europosłanka wybrana z list Koalicji Europejskiej Janina Ochojska zamieściła na portalu X (dawny Twitter) kontrowersyjny wpis. Okraszony był zdjęciem pieczonej kaczki z podpisem "15 X (października - red.) Narodowy Dzień Dziękczynienia. Cały Naród piecze Kaczkę".

"Pomysł mi się bardzo podoba. Będzie przypominać nie tylko ten ważny dzień w historii Polski, ale pozwoli pamiętać o zobowiązaniach jakie podjęliśmy wobec całego narodu. Temat podjęło już sporo moich przyjaciół, nawet jeżeli nie będzie to oficjalne państwowe Święto Dziękczynienia" - napisała.

Internauci zrozumieli "kaczkę" jako oczywiste nawiązanie do Jarosława Kaczyńskiego. Prawo i Sprawiedliwość w październikowych wyborach parlamentarnych zdobyło najwięcej głosów, jednak nie ma mandatów na tyle, by móc utrzymać się przy władzy.

Wpis europosłanki spotkał się z szeroką krytyką, przede wszystkim polityków Prawa i Sprawiedliwości, ale nie tylko.

"'FajnoPolacy', europejscy, tolerancyjni, idący po pojednanie. To jest tak głupie, że sprawdziłem, czy to nie fake. Nie, to nie fake. To europosłanka od Tuska" - napisał minister aktywów państwowych i poseł PiS Jacek Sasin.

"8 gwiazdek nie wystarcza. Przekraczają kolejne granice. Co dalej?" - napisała europosłanka PiS i była minister edukacji Anna Zalewska.

"Żałosny upadek tej kobiety" - napisał wiceminister sprawiedliwości i poseł klubu PiS Michał Woś.

"Nienawiść. W najczystszej postaci" - napisała posłanka PiS Małgorzata Golińska.

"Szczerze, to to jest żenujące" - napisała posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska.

"Gdyby 'Uśmiechnięta Polska' mogła być jednym wpisem w mediach społecznościowych, byłaby pieczoną kaczką Janiny Ochojskiej" - napisał dziennikarz "Wprost" Marcin Makowski.

"To kiepski pomysł. Dlaczego mamy świętować nasze zwycięstwo cierpieniem żywych istot. Są lepsze pomysły" - napisał wiceprezes zarządu organizacji Akcja Demokracja Bogumił Kolmasiak.

"Idiotyczne. Sorry... #muremzarozumem" - napisał reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

"Mamy tutaj właściwie wszystko, co budzi niechęć do Wielkiej Polski Uśmiechniętej: wewnętrzną imigrację do świata z amerykańskich filmów, partyjniactwo posunięte do poziomu plemienności, pseudokombatancki patos, który płynnie przechodzi w śmieszność" - napisał publicysta Marcin Giełzak.

Czytaj więcej:

Błaszczak o barierze na granicy. Przypomina Putina i "zielone ludziki"

Pierwsza porażka Lewicy? Miękną pod oporem rolników