Oceny szkolne pod lupą. MEN bada, co zrobić ze stopniami w dziennikach

Ministerstwo edukacji przymierza się do rewolucji w sposobie rejestrowania uczniowskich postępów w nauce. Resort chce rozstrzygnąć, czy bieżące oceny w trakcie semestru powinny być cyfrowe, czy opisowe. O zdanie będą pytani nauczyciele.

MEN przygotowuje się do kolejnej rewolucji w polskich szkołach. Tym razem resort zapyta nauczycieli, co sądzą o systemie ocen uczniów
MEN przygotowuje się do kolejnej rewolucji w polskich szkołach. Tym razem resort zapyta nauczycieli, co sądzą o systemie ocen uczniów
Źródło zdjęć: © Flickr

12.12.2024 | aktual.: 12.12.2024 09:27

MEN chce rozstrzygnąć kilka kwestii w sprawie oceniania uczniów w polskich szkołach. Przede wszystkim trzeba będzie zdecydować, czy nadal najwyższą notą będzie szóstka wyrażona cyfrą.

Chodzi też o to, jak opisywać osiągnięcia najmłodszych uczniów. W klasach I-III szkoły podstawowej powinno być stosowane ocenianie opisowe. Możliwe, że taka forma znajdzie użycie również w starszych klasach.

Nowa rewolucja w polskich szkołach? MEN chce zapytać nauczycieli o oceny

Przedstawiciele ministerstwa zastanawiają się też, czy wystawianie ocen jest konieczne w trakcie semestru, w codziennej praktyce. Może nawet nie trzeba podsumowywać semestru, a jedynie rok szkolny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na dodatek może niekoniecznie potrzebne są druki państwowe w postaci świadectwa po każdym roku szkolnym, a tylko cyfrowe zapisy, które dopiero po ukończeniu szkoły przyjmą papierową postać.

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", te wszystkie pytania Ministerstwo Edukacji Narodowej chce zadać nauczycielkom i nauczycielom. - Nie chcemy niczego narzucać - mówi Kacper Lawera, dyrektor ministerialnego departamentu komunikacji.

Aby pedagodzy mogli przedstawić swoje zdanie w sprawie szkolnych stopni, organizowane będą konferencje merytoryczne i ankiety przez System Informacji Oświatowej. Dyskusja potrwa do wiosny, a ewentualne zmiany mają wejść do nowej podstawy programowej, którą MEN będzie wdrażać w 2026 roku.

Ministerstwo akcentuje, że deklaracje o współpracy z nauczycielami nie są na wyrost. Nie ma mowy o narzucaniu nowych rozwiązań.

Rodzice, jak zauważa "GW", chcą cyferki, bo ona najlepiej uświadomi im, jak idzie ich dziecku w bieżących relacjach ze szkołą. Jednak nie oddaje ona kompleksowego zaangażowania ucznia.

Pewnym pomysłem jest ocena procentowa, bo daje obraz, ile wysiłku, według nauczyciela, włożył uczeń w opanowanie materiału. Te dylematy, jak ujednolicić systemy ocen, rozstrzygnie teraz ogólnopolska dyskusja nauczycieli. MEN nie wskazuje jeszcze, jak przebiegać będą te pedagogiczne konsultacje.

Ministerstwo już podejmowało próbę zreformowania szkolnych systemów. Przypomnijmy, że 1 kwietnia weszło w życie rozporządzenie MEN w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Wówczas najważniejszą kwestią tych zmian było zniesienie zadań domowych.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"/nowaera.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)