Oburzenie po wywiadzie Antona Drobowycza. Ostra reakcja polskiego IPN
Wywiad Antona Drobowycza jest "nasycony nieprawdziwymi stwierdzeniami i wprowadzający w błąd opinię publiczną co do rzeczywistego stanu spraw" - tymi słowami polski IPN komentuje wywiad dyrektora ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
19.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 19:32
Ogromne poruszenie w Polsce wywołał wywiad dyrektora ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, który udzielił portalowi glavcom.ua. Anton Drobowycz stwierdził w nim, że Kijów nie może się zgodzić na ekshumacje Polaków w Ukrainie, "ponieważ groby ukraińskie w Polsce są nadal zagrożone". Jako jeden z warunków zgody na ekshumacje stawia m.in. przywrócenie tablicy upamiętniającej żołnierzy UPA zabitych przez sowietów w Monasterze.
Historyk wśród innych zarzutów, wymienia również słabą współpracę między stroną ukraińską, a polskim IPN-em. - Okazuje się, że ułatwiamy i zapewniamy udział przedstawicieli strony polskiej w badaniach, ale w zamian nie zawsze otrzymujemy nawet informacje o ważnych wykopaliskach - skarżył się Drobowycz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wywiad Antona Drobowycza. Oświadczenie polskiego IPN
"Partnerem do rozmów dla polskiego IPN w ramach działań związanych z upamiętnieniami, poszukiwaniami i ekshumacjami nie jest ukraiński IPN" - czytamy w wydanym w poniedziałek oświadczeniu polskiego IPN.
"Odnosząc się do stwierdzenia Antona Drobowycza wskazującego na zagrożenie dla ukraińskich grobów w Polsce, należy stanowczo stwierdzić, że zarzut ten jest całkowicie fałszywy" - przekonuje polski IPN. "Nigdy żadna instytucja państwa polskiego, w tym IPN, nie podejmowała działań skutkujących likwidacją ukraińskich grobów. W przypadku Werchraty – wzgórza Monasterz, zastrzeżenia budziły dane umieszczone na pamiątkowej tablicy, a nie sama mogiła. Nikt też nie podejmował prób jej likwidacji. Tego typu nieprawdziwe stwierdzenia mają na celu stworzenie wrażenia jakoby to strona polska była winna zaistniałej sytuacji" - czytamy.
Podpisany pod oświadczeniem rzecznik IPN dr Rafał Leśkiewicz przekonuje, że "po zniszczeniu w styczniu 2020 r. tablicy z nazwiskami 62 członków UPA, strona polska odtworzyła tablicę z napisem w językach polskim i ukraińskim". "Jest to obiektywny, zgodny z faktami tekst. Pominięto natomiast listę nazwisk, bowiem budzi ona poważne zastrzeżenia strony polskiej i wymaga weryfikacji. Te zastrzeżenia zostały przedstawione stronie ukraińskiej" - czytamy w oświadczeniu.
IPN: Władze ukraińskie nie wyraziły zgody na działania polskich archeologów
"Polskie władze zrealizowały swoje zobowiązania w zakresie odnowienia zdewastowanego upamiętnienia, czego nie chce zaakceptować strona ukraińska. Władze ukraińskie nie wyraziły jak dotąd zgody na działania polskich archeologów z Instytutu Pamięci Narodowej: zarówno na prace poszukiwawcze jak i prace ekshumacyjne" - przekonuje IPN. "Kierowane przez IPN do strony ukraińskiej wnioski o wyrażenie zgody na prace poszukiwawcze, jak dotąd pozostały bez odpowiedzi, bądź spotkały się z odpowiedzią odmowną" - czytamy w oświadczeniu.
Jako przykład, IPN podaje kilka miejscowości, w których Polacy chcieli prowadzić badania: Huta Pieniacka, Stanisłówka, Małe Hołoby, Lwów, czy Tynne.
IPN: Wyraz skrajnie złej woli
"Oderwaną od rzeczywistości interpretację współpracy z instytucjami państwa polskiego i polskim Instytutem Pamięci Narodowej Anton Drobowycz tłumaczy niechęcią lub brakiem gotowości strony polskiej do przywrócenia sprawiedliwości, do przestrzegania własnego prawa i do poszanowania zobowiązań międzynarodowych. To stwierdzenie nieprawdziwe, które odczytujemy jako wyraz skrajnie złej woli oraz dowód ignorowania faktów" - podkreśla dr Rafał Leśkiewicz, rzecznik IPN.
Polska strona oczekuje na "faktyczne działania"
"Zbliżająca się 80. rocznica ludobójstwa na Wołyniu może się stać szansą dla Ukrainy by raz na zawsze zamknąć sprawę rozliczenia się z bolesną, zarówno dla Ukraińców jak i Polaków, przeszłością. Wywiad Antona Drobowycza, nasycony nieprawdziwymi stwierdzeniami i wprowadzający w błąd opinię publiczną co do rzeczywistego stanu spraw, z pewnością temu celowi nie służy" - czytamy w oświadczeniu IPN.
"Gesty i deklaracje czas zastąpić faktycznymi działaniami, w efekcie których możliwe będzie podjęcie przez polski IPN prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych, by godnie upamiętnić niewinne ofiary ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej – zbrodni ciążącej na naszych wzajemnych relacjach" - dodaje rzecznik IPN.
Czytaj także: