Nagranie sprzed pół roku opublikował w mediach społecznościowych poseł PiS Dariusz Matecki. Widać na nim jak senator Kopiec zwraca się do osoby znajdującej się poza kadrem. - Śpij k**wa, przestępco je*any - mówi, mając wyraźne problemy z dykcją.
- Taka sytuacja jest niedopuszczalna, karygodna i wymaga przeprosin, wyciągnięcia konsekwencji - powiedziała Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) na antenie Polsat News.
Przypomniała, że zajście miało miejsce na terenie restauracji sejmowej. - Jeśli porównujemy zakład pracy do Sejmu czy Senatu, to nie wyobrażam sobie, żeby w jakimkolwiek zakładzie pracy mogła funkcjonować sobie knajpka, w której się handluje alkoholem - podkreśliła.
Według minister "na terenie parlamentu, na terenie Sejmu alkohol w ogóle nie powinien być dystrybuowany, nie powinien być sprzedawany". - Wszystkim wyszłoby na zdrowie, gdyby handel alkoholem nie odbywał się na terenie parlamentu - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: koniec konfliktu na linii prezydent - rząd? "Zniszczony dobry obyczaj"
Rzecznik reaguje na wulgarne słowa senatora Lewicy
Autentyczność nagrania opublikowanego przez posła Mateckiego potwierdził na platformie X. rzecznik Nowej Lewicy. Łukasz Michnik napisał, że wypowiedziane przez Kopca słowa "nie powinny paść niezależnie od okoliczności".
"Jednak w drodze sprostowania, sytuacja miała miejsce w barze hotelowym, a nie w parlamencie. Nie w godzinach pracy Sejmu i Senatu, a w nocy. Było to pół roku temu, Kopiec wyjaśnił zajście z osobami, o których pisze Matecki i dlatego nie pojawiła się na niego żadna oficjalna skarg. Przesadził i powiedział za dużo, ale nie próbował stanowić prawa pod wpływem jak niektórzy posłowie" - dodał Michnik.
Do sprawy senator Kopiec odniósł się w rozmowie z Onetem. - W historii brali udział posłowie Konfederacji, których przeprosiłem. Podaliśmy sobie ręce i powiedziałem, że to był dla mnie trudny dzień. Biorę na klatę wszystko, co związane ze swoim błędnym zachowaniem - powiedział.
Przeczytaj też:
Źródło: Polsat News/Onet/WP Wiadomości