"Obserwujemy stałe prowokacje". Ukraina nie planuje działań ofensywnych
- Nie widzimy pełnowymiarowej operacji przeciwko naszemu krajowi, ale obserwujemy stałe prowokacje ze strony Rosji - mówił Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Ołeksij Daniłow był gościem jednego z programów telewizyjnych, gdzie odniósł się do wciąż napiętej sytuacji na Ukrainie. - Nie widzimy pełnowymiarowej operacji przeciwko naszemu krajowi, ale obserwujemy stałe prowokacje ze strony Rosji - przekonywał.
Daniłow relacjonował, że w czwartek doszło do zmasowanej prowokacji. - Jaki jest tego cel? Byśmy zaczęli w sposób wojskowy potężnie odpowiadać. By nas oskarżyć o to, że mamy związek z tym, co chcieliby, aby rozwinęło się na naszym terytorium. Nie możemy jednak poddawać się żadnym prowokacjom - zaznaczał Daniłow.
Naruszany rozejm
W podobnym tonie wypowiadał się w czwartek dowódca sił zbrojnych Ukrainy, generał Wałerij Załużny. Podkreślał on, że ukraińskie siły nie planują żadnych ofensywnych operacji. - Nasze działania mają charakter wyłącznie obronny - podkreślał.
Przekazał, że według napływających informacji w niektórych miejscowościach w kontrolowanej przez separatystów części Donbasu, w tym w Doniecku, planowana jest ewakuacja cywilów w związku z możliwym zaostrzeniem sytuacji.
- Wszelkie szkody, które mogą być zadane ludziom czy obiektom infrastruktury na tymczasowo okupowanych terytoriach, są prowokacją - dodał. - Odpowiedzialność za sytuację na tymczasowo okupowanych terytoriach ponosi państwo-okupant, Federacja Rosyjska - oświadczył dowódca.
Sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w piątek rano, że minionej doby wspierani przez Rosję separatyści 60 razy naruszyli rozejm, w tym 43 razy z wykorzystaniem uzbrojenia zabronionego przez porozumienia mińskie.
Czytaj też:
Rosja wysyła kolejne tysiące żołnierzy pod granicę z Ukrainą. Niepokojące informacje wywiadu USA
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski