Śmierć Kim Dzong Ila
Przywódca Korei Północnej zmarł 17 grudnia na atak serca podczas podróży pociągiem. Kim Dzong Il cieszył się w Korei Północnej ogromnym kultem. Spikerka telewizyjna informowała o jego śmierci płacząc. Cały świat obiegły obrazy zbiorowej rozpaczy na ulicach koreańskich miast. Choć Koreańczycy przekonują, że wybuchy żalu i łzy są szczere, zagraniczni komentatorzy podkreślają, że jest to „płacz na pokaz” dla własnego bezpieczeństwa.
Podczas ceremonii pogrzebowej, która odbyła się 28 grudnia w Phenianie, "Ukochanego Przywódcę" przez trzy godziny histerycznie żegnali płaczący obywatele. Trumna z ciałem Kim Dzong Ila jeździła w żałobnym orszaku głównymi ulicami stolicy. Pochód otaczały setki żołnierzy. W pogrzebie nie uczestniczyli goście zza granicy.
"Wielkim Następcą" zmarłego Kim Dzong Ila został ogłoszony jego najmłodszy syn, niespełna 30-letni Kim Dzong Un.