Szykują zmiany. Tak PiS chce wygrać wybory
PiS ma plan na wygranie przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Jeden z głównych pomysłów zakłada zwiększenie liczby obwodowych komisji wyborczych nawet o 20 tys., czyli o 75 proc. - podaje we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".
"DGP" donosi, że rządzący chcą wprowadzić zmiany w prawie wyborczym, które doprowadziłyby do zwiększenia frekwencji na terenach wiejskich. Źródła gazety twierdzą, że podczas wyborów w 2023 roku będzie nawet 20 tys. dodatkowych miejsc do głosowania. Do tej pory na potrzeby głosowania tworzonych było ok. 27 tys. obwodowych komisji.
- Frekwencja w Warszawie to nawet ok. 80 proc., a w gminach wiejskich to średnio 35- 40 proc. To porażające dane. W dużej mierze to problem odległości do najbliższego lokalu wyborczego - wyjaśnia rozmówca z rządu.
W PiS są zgodni. "Na demokracji się nie oszczędza"
PiS ma nadzieję, że wyższa frekwencja na wsi da mu wygraną w przyszłorocznych wyborach. Wybory europejskie i parlamentarne z 2019 roku pokazały, że im mniejsza miejscowość, tym większy odsetek głosów na partię rządzącą - podkreśla "DGP".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Polexit na raty". Mocna diagnoza prof. Dudka
Inne plany Prawa i Sprawiedliwości dotyczą wynagrodzeń dla mężów zaufania (50 proc. diety członka komisji) oraz możliwości nagrywania prac komisji i konieczności liczenia głosów przy pełnym składzie. - Trzeba będzie dosypać pieniędzy. Ale na demokracji się nie oszczędza - przekonuje polityk z PiS.
Zaskakujący sondaż. KO wychodzi na prowadzenie
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, to najwięcej głosów uzyskałoby nie Prawo i Sprawiedliwość, a Koalicja Obywatelska - wynika z najnowszego sondażu Kantar Public.
W grudniowym badaniu KO (PO, Nowoczesna, Zieloni, Inicjatywa Polska) uzyskała 32 proc. poparcia. To wzrost aż o 4 punkty procentowe w porównaniu z badaniem tego samego ośrodka z listopada. Tym samym rządzące Prawo i Sprawiedliwość po wielu miesiącach dominacji spadło na drugie miejsce, notując w grudniu 28 proc. poparcia (w listopadzie - 30 proc.).
Podium zamyka Lewica z poparciem 10 proc. respondentów (wzrost o 3 proc. w porównaniu z listopadem). Do Sejmu weszłaby jeszcze Polska 2050 Szymona Hołowni z poparciem 9 proc. (bez zmian) oraz będąca na granicy progu wyborczego Konfederacja z poparciem 5 proc. wyborców (wzrost o 1 proc.). Progu wyborczego nie przekroczyłoby natomiast PSL. Chęć głosowania na ludowców zadeklarowało jedynie 2 proc. ankietowanych (w listopadzie - 4 proc.).
Do Sejmu nie weszłyby także inne ugrupowania: Kukiz'15 - 1 proc. (wcześniej 2 proc.), Porozumienie - 1 proc. (bez zmian) oraz AgroUnia - 1 proc. (w listopadzie 0 proc.).
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"