"Olbrzym" się obudził? Paryż ma propozycję dla Putina

Po spotkaniu europejskich przywódców w Londynie prezydent Francji Emmanuel Macron proponuje miesięczne zawieszenie broni w Ukrainie. Początkowo rozejm nie obejmowałby walk lądowych, tylko starcia w powietrzu i na morzach. - Europa mówi Putinowi: sprawdzam. To alternatywa do tego, co robi Donald Trump - komentują w rozmowie z Wirtualną Polską eksperci.

Sojusznicy europejscy opracują plan zawieszenia broni w Ukrainie i przedstawią go Donaldowi Trumpowi
Sojusznicy europejscy opracują plan zawieszenia broni w Ukrainie i przedstawią go Donaldowi Trumpowi
Źródło zdjęć: © PAP
Sylwester Ruszkiewicz

- Chcemy pokoju, ale nie chcemy go za wszelką cenę, bez gwarancji - mówił prezydent Francji Emmanuel Macron, który wraz z innymi przywódcami państw europejskich uczestniczył w spotkaniu w Londynie. Szczyt zorganizowany przez premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera poświęcony był Ukrainie i europejskiemu bezpieczeństwu. Wśród gości był również Wołodymyr Zełenski.

- Sojusznicy europejscy opracują plan zawieszenia broni w Ukrainie i przedstawią go Donaldowi Trumpowi - oznajmił premier Wielkiej Brytanii po szczycie w Londynie. I jak podkreślił, punktem wyjścia musi być teraz zapewnienie Ukrainie jak najsilniejszej pozycji. Dodał, że "każda umowa musi być poparta siłą".

- Europa się przebudziła, olbrzym się przebudził - podkreślał jeszcze przed wylotem do Londynu premier Donald Tusk.

Według gen. Romana Polko, byłego szefa jednostki specjalnej GROM, Europa nie ma obecnie wyjścia i musi udźwignąć ciężar negocjacji w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. - Tyle że budzi się i rozpędza powoli - komentuje wojskowy w rozmowie z WP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Piłka jest po stronie Europy. "Najgłębsza możliwa niechęć do UE"

Od słów do czynów

- Dobrze, że trzy lata wojny zmieniły podejście wśród państw europejskich. Pamiętamy, jak na początku Niemcy przekazywały ukraińskiej armii hełmy. A później Berlin zrozumiał, że bezpieczna Ukraina to bezpieczne Niemcy i bezpieczna Europa. Widzimy, że choć Wielka Brytania nie jest w Unii Europejskiej, prowadzi działania, by Stary Kontynent był mocny - mówi gen. Polko.

W jego ocenie, mimo "powolnego budzenia się Europy", na szczycie w Londynie padła ważna deklaracja, że trzeba przejść od słów do czynów.

- Dla bezpieczeństwa Europy jest ważne, by wszystkie państwa zaangażowały się we wsparcie Ukrainy. W przypadku ewentualnego wysłania wojsk pokojowych na misję Polska nie powinna od razu głośno mówić, że nie wyśle swoich żołnierzy. Niestety, przez kampanię wyborczą stawiamy się na złej pozycji. A powinniśmy, jak inne państwa, myśleć strategicznie kilka lat do przodu - ocenia gen. Polko.

Nowa koalicja na rzecz bezpieczeństwa

Z kolei były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej uważa, że budzi się nie "stara" Europa, czyli Unia Europejska i NATO (będące ostatnio obezwładnione m.in. nową doktryną i podejściem Donalda Trumpa i prorosyjskimi partiami w niektórych państwach) ale nowa koalicja na rzecz bezpieczeństwa europejskiego.

- Pomysł jest taki, by były w nią zaangażowane nie tylko kraje UE, ale także NATO i inne państwa, chętne w takim sojuszu uczestniczyć. To "bóle porodowe" nowego bezpieczeństwa w Europie. Skrzykiwanie się wokół ukraińskiego problemu ma przyspieszyć wzmocnienie potencjału obronnego naszego kontynentu. Wtedy Europa mogłaby być silnym partnerem dla Stanów Zjednoczonych. Nie chodzi o zbudowanie przeciwwagi, ale współpracę i partnerstwo na równych zasadach - komentuje gen. Koziej.

Jego zdaniem Europa musi się obudzić, bo zmieniła się amerykańska polityka wobec Starego Kontynentu.

- Unia Europejska sama może zacząć powoli budować swoje zdolności obronne poprzez tworzenie unijnych dowództw operacyjnych. Mogłaby wykorzystać do tego np. Korpus północno-wschodni, zarządzany przez Polskę, Danię i Niemcy - uważa gen. Koziej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy Donald Trump doprowadzi do spotkania Zełenskiego z Putinem?

Propozycja zawieszenia broni, ale na miesiąc

W wywiadzie dla "Le Figaro" prezydent Macron oświadczył, że Paryż i Londyn proponują wprowadzenie miesięcznego zawieszenia broni w Ukrainie, które miałoby zastosowanie "w powietrzu, na morzu i w sektorze energetycznym". W tej formie - jak ocenił francuski przywódca - byłoby ono względnie łatwe do monitorowania.

Rozejm nie obejmowałby jednak walk naziemnych wzdłuż linii frontu. Macron przypominał, że obecnie linia frontu w Ukrainie rozciąga się na odległości znacznie przekraczającej tysiąc kilometrów.

Według Macrona na rozmieszczenie europejskich sił w Ukrainie przyjdzie czas dopiero po kilkutygodniowych negocjacjach na temat zawieszenia broni i podpisaniu pokoju.

Początkowo media podawały, że pomysł wspierają również brytyjskie władze, ale w poniedziałek w Londynie pojawiły się sceptyczne głosy.Na stole leżą różne opcje, podlegające dalszym dyskusjom z partnerami z USA i Europy, ale nie uzgodniono miesięcznego rozejmu - mówił brytyjski urzędnik, cytowany przez "Financial Times".

"To dobry ruch"

Zdaniem gen. Polko pomysł zawieszenia broni na miesiąc jest dobry.

- To testowanie jakiejkolwiek dobrej woli Putina. I alternatywa do tego, co robi Trump. A on razie prowadzi negocjacje pokojowe z pozycji siły, zarówno z Ukrainą, jak i Europą. Żąda od Kijowa mnóstwa ustępstw. A na pytanie: z czego może ustąpić Rosja, odpowiedzi nie ma. Dodatkowo szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow mówi, że żadnego porozumienia nie będzie, a Kreml nie zgadza się na kontyngent pokojowy wojsk europejskich - przypomina były szef jednostki specjalnej GROM.

W jego ocenie, jeżeli docelowo ma być osiągnięty pokój, to nie jest żądaniem nad miarę, by zawiesić działania wojenne na miesiąc.

- Europa mówi Putinowi: sprawdzam. To dobry ruch, skoro Rosja nie ma zamiaru wycofywać się ze swoich żądań i chce odzyskać strefę wpływów z dawnego Związku Radzieckiego, a Putin nie pokazuje żadnej woli ustępstw - dodaje.

Jednocześnie gen. Polsko podkreśla, że "dziwi się słowom Trumpa, który ufa rosyjskiemu dyktatorowi". - Nie było do tej pory gestu dobrej woli ze strony Kremla. Są tylko żądania. Putin nigdy nie respektował Europy, jako jednego silnego organizmu. Wolał wprowadzać podziały, rozmawiać osobno z poszczególnymi państwami i wtedy wygrywał. Kiedy Europa jest spójna i mówi jednym głosem, Putin jest słaby - podumowuje gen. Polko.

W podobnym tonie wypowiada się gen. Koziej.

- Propozycja Paryża to dobry, logiczny krok. Gdyby Putin się zgodził na zawieszenie ognia, wówczas przez miesiąc skrzyknęłaby się koalicja państw europejskich z kontyngentem i nastąpiłoby podpisanie rozejmu. Nie wierzę jednak, żeby rosyjski przywódca się na to zgodził. Ale warto taką propozycję położyć na stole. I poczekać, jakie jest zdanie Putina w tej kwestii. Czy faktycznie chce zakończyć wojnę, czy też od początku nie miał takiego zamiaru - mówi były szef BBN.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie