Nowy koszmar Putina. Coraz trudniejsza sytuacja na Syberii
Niepowodzenia Kremla w wojnie w Ukrainie mogą nie być jedynym powodem do zmartwień rosyjskiego dyktatora. Wojsko, zdziesiątkowane na froncie i osłabione udziałem w wycieńczającym konflikcie, może teraz być pilnie potrzebne do walki z żywiołem. Syberia płonie.
Północna Rosja walczy z ogniem. W ostatnich tygodniach płonęły wielkie obszary lasów. Co najmniej dziesięć osób zginęło w pożarach w maju.
Jak informuje fiński dziennik "Iltalehti", z danych własnych Rosji wynika, że w tym roku na obszarze 270 tysięcy hektarów wykryto co najmniej 4 tysiące pożarów lasów. Ogień trawi duże obszary leśne, a silny wiatr utrudnia stłumienie płomieni.
Pożary lasów nie są na Syberii zjawiskiem nienaturalnym, służby mierzą się z nimi każdego roku wiosną i latem, ale zmiany klimatyczne doprowadziły do ich intensyfikacji. W zeszłym roku walka z ogniem była poważnym obciążeniem nie tylko dla strażaków, ale również dla wezwanych wsparciem oddziałów wojska.
Dla Putina problematyczne może być to - jak wskazuje "Iltalehti" - że teraz znaczna część jego armii uczestniczy w "specjalnej operacji wojskowej". Wojna zaangażowała również dużą ilość sprzętu ważnego w pracy przeciwpożarowej, takiego jak samoloty, helikoptery i drony. Z kolei sankcje wobec Rosji utrudniają budowę i konserwację sprzętu.
Nowy koszmar Putina. Wzrasta zagrożenie na Syberii
- Nie ma wątpliwości, że Ukraina jest ogromnym obciążeniem dla rosyjskich zasobów. Wyprowadzili wielu żołnierzy z kraju, a żołnierze wracający do domu są ranni. Walka z pożarami będzie trudniejsza - mówi amerykański ekspert wojskowy, pułkownik Mark Cancian, cytowany przez "Washington Post".
Max Bergmann z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, powiedział natomiast "Deutsche Welle", że Putin być może będzie musiał zmienić priorytety i przenieść część sprzętu z Ukrainy na Syberię. - Będzie musiał zdecydować, co jest ważniejsze dla przyszłości jego administracji - mówi Bergmann.
Nowa fala upałów, zbliżająca się do Syberii, może pogorszyć sytuację. W krasnojarskiej metropolii we wschodniej Syberii w ten weekend zapowiadany jest wzrost temperatury do 30 stopni Celsjusza.
Płonące syberyjskie lasy to nie tylko problem Putina. Pożary na tych obszarach są przedmiotem troski całej planety. Spalanie bogatej w węgiel gleby uwalnia do atmosfery duże ilości dwutlenku węgla i metanu. Przyspiesza to topnienie arktycznego lodu morskiego.