Nowy Jork robi porządki
Nowy Jork robi porządki. Do czystości zmuszane są także przedstawicielstwa zagranicznych rządów. Od Liberii zażądano, aby posprzątało swoją rezydencję.
W New Rochelle, miejscowości, w której znajdują się siedziby dyplomatów zarządzono wielkie porządki. Władze miasta dały 10 dni rządowi Liberii na odnowienie swojego przedstawicielstwa przy ONZ. W przeciwnym razie zagrożono konfiskatą i sprzedażą pesesji.
Kontynuujemy walkę z zagranicznymi rządami, aby dbali o swoją własność - powiedział przedstawiciel rady miasta Chuck Strome -_ Problem mamy głównie z małymi państwami z Afryki i Azji_.
Edwin Sele, przedstawiciel misji liberyjskiej w Nowym Jorku powiedział, że ostatnio ścięto trawę w rezydencji w New Rochelle. Nasz rząd musi się zastanowić nad dalszym losem tej rezydencji - powiedział Sele - Na razie nie przewidujemy jednak jej sprzedaży.
Przedstawiciel miasta stwierdził jednak, że dom wygląda na bardzo zaniedbany, stoi zaś w sąsiedztwie bardzo pięknych rezydencji. Strome dodał, że w liberyjskim przedstawicielstwie nikt nie mieszka od kilku lat. (mag)