"Nowoczesne" oblicze Korei Północnej
Dzielnica naukowa - wizytówka Pjongjangu
W Pjongjangu pojawił się nowy, charakterystyczny budynek. Mirae Tower to futurystyczna bryła, mająca ponad 50 pięter, zwieńczona złotą planetą. Wieżowiec "wyrósł" w tzw. dzielnicy naukowców, w której znajduje się kilkanaście nowoczesnych budynków mieszkalnych i usługowych.
Dzielnica, w której mogą zamieszkać wyłącznie wyselekcjonowani i zaufani ludzie reżimu powoli wypiera monumentalny socrealizm, z jakiego od dekad słynął Pjongjang. Stolica została odbudowana po zniszczeniach wojny koreańskiej i założeniu miała być idealnym miastem socjalistycznym. Wiele wskazuje na to, że rozległe betonowe place i wielkie monumenty nie są już dziś priorytetem, bowiem Kim Dzong Il stawia przede wszystkim na współczesne formy, chcąc pokazać "nowoczesną" twarz swojego kraju.
Na zdjęciu: Mirae Tower przy ulicy, w której znajdują się najnowocześniejsze budynki w Pjongjangu, zamieszkałe przez naukowców.
(oprac. Adam Parfieniuk / WP, latimes.com)
Od czasu objęcia władzy przez Kim Dzong Una wyraźnie można zaobserwować nowy trend w północnokoreańskim budownictwie. Era potężnych pomników, łuków tryumfalnych i innych budynków, mających sławić wielkość północnokoreańskich wodzów jest wyraźnie w odwrocie. Młody dyktator woli budować nowoczesne apartamentowce, parki rozrywki, delfinaria czy ośrodki narciarskie.
Na zdjęciu: Mirae Tower z bliska.
- Od 2010 roku do dziś było wiele inwestycji. Miasto jest dużo bardziej rozbudowane niż w 2008 roku, gdy odwiedziłem je po raz pierwszy. Tempo rozbudowy jest dużo szybsze - mówił w rozmowie z "Los Angeles Times" Calcvin Chua, architekt z Singapuru, który realizuje projekty w Korei Północnej. I
Na zdjęciu: Mirae Tower ma 53 piętra i góruje nad resztą dzielnicy naukowców.
Pojawienie się budynków, znanych z kapitalistycznego świata, nie oznacza jednak, że Pjongjang przestał podlegać centralnie sterowanej gospodarce. Nowoczesne inwestycje są realizowane przez państwo, a za nowymi budynkami nie idą w parze ekonomiczne czy polityczne zmiany. Nie zmienił się nawet model pracy - na większości placów budowy wciąż pracują brygady przymusowo wyłonione spośród członków armii czy młodych mężczyzn.
Na zdjęciu: centrum Pjongjangu w grudniu 2014 roku, w środku widoczne portrety Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila.
Dzielnica naukowców ma też swój kampus. Nieopodal nowych apartamentowców wybudowano centrum, w którym mieści się laboratoria, biblioteka z czytelnią, a także pokój, który symuluje trzęsienia ziemi. Według zapewnień Korei Północnej, ogrzewanie i klimatyzacja w budynku pochodzi w pełni ze źródeł słonecznych i geotermicznych..
Na zdjęciu: Centrum naukowo-technologiczne w Pjongjangu. Po rocznej budowie inwestycja została oddana na początku tego roku.
Korea Północna jest krajem odciętym od świata. W praktyce przekłada się to na brak dostępu do materiałów budowlanych i zagranicznych rozwiązań technologicznych. Na łamach "Los Angeles Times" Philipp Meuser, niemiecki architekt, który interesuje się designem Korei Północnej, opowiedział, jak tamtejsi architekci starają się rozwiązywać tego typu problemy. - Czasami kontaktuje się ze mną północnokoreańska ambasada i wypytuje czy nie porozmawiałbym z ich architektami, którzy przylatują do Niemiec. (...) próbują nadrobić podróżowaniem i podpytywaniem doświadczonych architektów z innych państw - mówił Meuser. Oczywiście nie wszystko udaje się rozwiązać poprzez konsultacje, ponieważ brak odpowiednich materiałów sprawia, że konstruktorzy muszą świadomie obniżyć jakość.
Na zdjęciu: wnętrze centrum naukowo-technologicznego. W centrum replika rakiety Unha-3.
Kim Dzong Unowi wciąż nie udało się ukończyć liczącego 105 pięter hotelu Ryugyong, który jest bodaj najbardziej charakterystycznym budynkiem w Pjongjangu. Budowę rozpoczęto w 1987 roku, ale przerwano ją po pięciu latach. Przez długi czas w stolicy stał wyłącznie betonowy szkielet. W 2008 roku wznowiono prace i wykonano szklaną elewację na koszt egipskiej firmy telekomunikacyjnej, która zyskała kontrakt w Korei Północnej. Pojawiły się pogłoski, że otwarciem hotelu zainteresowana jest luksusowa sieć Kempiński. Jednak firma nigdy nie weszła do Korei Północnej. Budynek miał zostać oddany w latach 2011-2012, ale do dziś pozostaje nieukończony.
Amerykański magazyn "Esquire" nazwał kiedy hotel Ryugyong "najgorszym budynkiem w historii ludzkości". Z kolei znany przewodnik "Lonely Planet" pisał o "luksusowym hotelu zaprojektowanym dla Mordoru". Z kolei architekci wskazywali, że przy 105 piętrach budynek jest zbyt niski, przez co niefunkcjonalny.
Na zdjęciu: panorama Pjongjangu z hotelem Ryugyong. Kształt budynku przypomina grot strzały, prawdopodobnie nie jest to przypadek, ponieważ łucznictwo jest sportem narodowym na Półwyspie Koreańskim.
Mimo sankcji i międzynarodowej izolacji Pjongjang wciąż się rozrasta. W maju dziennikarze agencji Reutera porównali aktualne panoramiczne zdjęcia stolicy do tych sprzed roku i zauważyli kilka nowych budynków, liczących 20 lub więcej pięter. Kilka kolejnych jest na ukończeniu.
Na zdjęciu: żurawie budowlane widziane z okna hotelu Yanggakdo dla zagranicznych turystów, 8 maja 2016 r.
(oprac. Adam Parfieniuk, WP, latimes.com)