Nowoczesna krytykuje ustawę PiS. "Będą kolejne przypadki nepotyzmu i kolesiostwa"
• Posłowie Nowoczesnej krytykują projekt ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej
• Mamy najmniej wydajną administrację skarbową w UE - uważa Katarzyna Lubnauer
• Mirosław Pampuch powiedział, że "to kolejny przykład złej zmiany i złych przepisów"
20.09.2016 | aktual.: 20.09.2016 13:23
Posłowie Nowoczesnej krytykują projekt ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Jak przekonywali, w projekcie rezygnuje się z jakichkolwiek warunków kompetencyjnych dot. dyrektorów izb skarbowych. Według N spowoduje to kolejne przykłady "nepotyzmu i kolesiostwa".
Sejm zacznie prace nad projektem ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej, która ma skonsolidować obecną służbę celną i skarbową oraz urzędy kontroli skarbowej. Zgodnie z projektem, w miejsce funkcjonujących obecnie służby celnej i skarbowej oraz urzędów kontroli skarbowej, zostanie powołana Krajowa Administracja Skarbowa, która ma być podporządkowana ministrowi finansów; jej szefem ma być wiceminister finansów.
- Mamy najmniej wydajną administrację skarbową w całej Unii Europejskiej - powiedziała posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Nasza administracja skarbowa jest dysfunkcyjna, rozproszona, nie ma jednolitego systemu informatycznego, mamy bardzo skomplikowane prawo podatkowe. Mamy dodatkowo bałagan kompetencyjny - dodała.
Zdaniem posłanki Nowoczesnej to wszystko powoduje, że mamy "bardzo powolny system funkcjonowania postępowań oraz duży brak efektywności". - Ta ustawa, którą zaproponował minister finansów Paweł Szałamacha niestety nie rozwiązuje tych wszystkich problemów - oceniła.
Poseł N Mirosław Pampuch dodał, że w ustawie "trudno doszukać się przepisów przyjaznych dla przedsiębiorców". - Nie ma w tych przepisach rozwiązań wspierających podatnika w realizacji jego obowiązków podatkowych - mówił.
- Mamy do czynienia z wprowadzeniem policji skarbowych - stwierdził. - Decyzja wydana przez policję skarbową może być zaskarżona do organu wyższego szczebla? Otóż nie. Tenże sam policjant będzie rozpatrywał odwołanie od własnej decyzji. To z całą pewnością spowoduje wiele negatywnych konsekwencji dla przedsiębiorców, włącznie z nietrafionymi decyzjami, które powodowały likwidację firm w przeszłości - dodał Pampuch.
Jak dodał, w projekcie rezygnuje się z "jakichkolwiek warunków kompetencyjnych odnoszących się do dyrektorów izb skarbowych, czy też naczelników urzędów skarbowych". - Te funkcje mogą objąć osoby, które nie są w ogóle pracownikami aparatu skarbowego. To kolejny przykład złej zmiany, złych przepisów, które będą powodowały kolejne przypadki nepotyzmu i kolesiostwa - podkreślił poseł.
Zmiany miałyby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2017 roku
Ustawa - jak dodał - "dotyka także pracowników aparatu skarbowego". Jak wyjaśnił "65 tys. osób zarówno funkcjonariuszy celnych, jak i skarbowych zostanie poddanych weryfikacji". - Żaden z tych pracowników nie jest pewien, czy następnie uzyska zatrudnienie - zaznaczył. Pampuch. Według niego nawet minister Szałamacha "nie jest w stanie określić, jakiego rzędu redukcje nastąpią w aparacie celnym i skarbowym".
Lubnauer uważa, że redukcja zatrudnienia "jest wykorzystana do tego, żeby namawiać pracowników do szczególnie silnych kontroli przedsiębiorstw". - Można powiedzieć, że urzędy skarbowe wysyłają swoje psy gończe, żeby ścigać przedsiębiorców - powiedziała.
- Nie można wykorzystywać presji, jaką jest możliwość straty zatrudnienia, do tego żeby wykorzystywać urzędy skarbowe do szczególnej opresyjności w stosunku do przedsiębiorstw polskich - podsumowała posłanka N.
Zapowiadany przez Ministerstwo Finansów projekt wpłynął do Sejmu na początku czerwca, jako poselski. W uzasadnieniu do projektu wyliczono główne cele powołania KAS: ograniczenie skali oszustw podatkowych; zwiększenie skuteczności poboru należności podatkowych i celnych; zwiększenie poziomu dobrowolności wypełniania obowiązków podatkowych; zapewnienie obsługi klienta na wysokim poziomie; obniżenie kosztów funkcjonowania administracji skarbowej w relacji do poziomu uzyskiwanych dochodów budżetowych; rozwój profesjonalnej kadry. Zmiany miałyby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2017 r.
Przeciwko wprowadzeniu zmian opowiadają się celnicy, którzy m.in. obawiają się redukcji zatrudnienia. Wielu w ramach "cichego protestu" poszło na zwolnienia lekarskie, kontrole na granicach prowadzono skrupulatniej. Na początku czerwca celnicy protestowali też przed Sejmem. Ich zdaniem zmiana nie poprawi skuteczności walki z szarą strefą, a - jak podnoszą - służba celna wypracowuje dla budżetu państwa jedną trzecią dochodów.