Nowek szefem Agencji Wywiadu
Zbigniew Nowek jest szefem Agencji Wywiadu.
Powołał go z dniem 22 listopada premier Kazimierz Marcinkiewicz -
podało Centrum Informacyjne Rządu. Nowek zastąpił
Andrzeja Ananicza, powołanego w 2004 r. przez premiera Marka Belkę.
Zgodnie z prawem, zanim premier powoła nowego szefa AW, kandydaturę muszą zaopiniować: prezydent RP, rządowe Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. Opinie te nie są wiążące dla premiera. Wiadomo, że kolegium i komisja zaakceptowały Nowka; nie jest publicznie znana opinia Aleksandra Kwaśniewskiego.
Andrzej Ananicz nie chciał oceniać powołania Nowka na szefa AW. Nie oceniam nigdy ani swoich następców, ani poprzedników - powiedział.
Zbigniew Siemiatkowski, który kierował AW od jej powstania w lipcu 2002 r. do maja 2004 r. powiedział, że "życzy Nowkowi powodzenia". Teraz będzie musiał pokazać, czy jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Albo zacznie pisać historię od nowa uznając, że dopiero z jego przyjściem zaczęła się historia AW, albo uzna się za kontynuatora pracy poprzedników i stanie się kolejnym elementem w sztafecie. To, którą drogę wybierze pokaże czas - dodał Siemiątkowski.
Płk Nowek był szefem UOP od lutego 1998 r. do października 2001 r. Był wielokrotnie oskarżany przez SLD o nielegalne działania przeciw Sojuszowi. W czasie lustracji kandydatów na prezydenta w wyborach 2000 r. cytowano wypowiedź Nowka: Nie ma dobrego czasu dla szefa służby, żeby przekazać społeczeństwu informację, że aktualny urzędujący prezydent i kandydat w przyszłych wyborach jest w oryginalnym rejestrze SB wykazany jako tajny współpracownik. Wtedy to bowiem w archiwach UOP odnalazły się dzienniki rejestracyjne SB, w których pod jedną z pozycji zarejestrowany był Aleksander Kwaśniewski.
Po oczyszczającym wyroku Sądu Lustracyjnego prezydent powiedział, że "są w Polsce rachunki krzywd" i "niektórzy ludzie nie powinni spać spokojnie". W 2002 r. prokuratura wszczęła - umorzone potem z braku cech przestępstwa - śledztwo w sprawie domniemanych nielegalnych działań UOP przeciw prezydentowi.
W czasie, gdy Nowek był szefem Urzędu, o szpiegostwo oskarżono i uznano za personae non gratae w Polsce 12 dyplomatów rosyjskich, a także rozpracowano gang podejrzany o przemyt do Polski, a dalej do Europy Zachodniej 2,5 tony kokainy. W 2000 r. w wywiadzie dla PAP z okazji 10-lecia Urzędu Nowek uznał wykrycie siatki szpiegowskiej za największy sukces służb specjalnych po 1989 r. UOP za kadencji Nowka dostosował również niektóre procedury (m.in. ustawa o ochronie informacji niejawnych) do standardów NATO.
Karierę w UOP Nowek rozpoczął w 1990 r. Od września tego roku do listopada 1997 r. był szefem delegatury UOP w Bydgoszczy. W 1993 r. został odznaczony przez prezydenta Lecha Wałęsę Srebrnym Krzyżem Zasługi "za działalność na rzecz umacniania bezpieczeństwa wewnętrznego kraju". Ówczesny szef MSW Andrzej Milczanowski przedterminowo mianował go na stopień kapitana.
W 1996 r. ówczesny szef MSW Zbigniew Siemiątkowski nagrodził Nowka za udaremnienie przemytu 25 kg heroiny. Rok później ówczesny premier Włodzimierz Cimoszewicz nagrodził go "za znaczące efekty pracy i wzorowe zaangażowanie w służbie" (chodziło o sprawę nieprawidłowości w Pomorskim Towarzystwie Ubezpieczeń "Gryf" SA).
W maju 2000 r. ówczesny premier Jerzy Buzek wyróżnił Nowka "za znaczący wkład i zaangażowanie UOP w proces akcesji Rzeczypospolitej do NATO".
Jesienią 2001 r., po zwycięstwie wyborczym SLD, Nowek podał się do dymisji w proteście przeciwko projektowi SLD likwidacji UOP i powołaniu w ich miejsce AW i ABW.
Ostatnio Nowek był ekspertem sejmowych komisji ds. Służb Specjalnych i komisji śledczej ds. PKN Orlen. Lewica domagała się usunięcia go z komisji. W związku z postawionymi mu jesienią ubiegłego roku w "Przeglądzie" i "Nie" zarzutami o wynoszenie tajnych materiałów z komisji, Nowek pozwał oba tygodniki do sądu, żądając przeprosin i zadośćuczynienia. Oba procesy trwają.
Jako ekspert komisji Nowek współpracował ze Zbigniewem Wassermannem. Media przypomniały jednak, że wcześniej z ministrem- koordynatorem nie miał on dobrych stosunków. Gdy Wassermann był w rządzie AWS prokuratorem krajowym, Nowek miał mu nie wydać certyfikatu dostępu do tajnych informacji. Potem miało między nimi dojść do konfliktu, ponieważ prokuratura zatrzymała wiceszefa katowickiej delegatury UOP. Mówiło się o wojnie między resortem sprawiedliwości a tajnymi służbami.
Andrzej Ananicz, zanim został szefem wywiadu, był m.in. ambasadorem Polski w Turcji oraz zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. Nominacja Ananicza na szefa AW budziła wiele kontrowersji. Nie zgadzali się na nią m.in. posłowie SLD. Głównym zarzutem, jaki wówczas stawiano Ananiczowi, było to, że ma wyraziste prawicowe poglądy.
9 listopada sejmowa speckomisja pozytywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie Ananicza oraz jego zastępcy płk. Zenona Bilewicza. Nowek powiedział wtedy, że następca Bilewicza będzie znany w niedługim czasie, ale nie określił, kiedy go powoła. Sam muszę zostać powołany, dopiero potem będą pierwsze decyzje - powiedział. Drugi zastępca - powołany przez Ananicza w marcu - Dariusz Antosik pozostanie na stanowisku - informował Nowek.
Nowek urodził się w 1959 r. w Bydgoszczy. Od 1978 r. studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przed sierpniem 1980 r. jako student działał w opozycyjnym wydawnictwie "Alternatywy", związanym z wolnymi związkami zawodowymi. W 1980 r. był współorganizatorem, a później przewodniczącym Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS) w Toruniu. W 1984 r. uzyskał tytuł magistra prawa; studiował też historię.