Nowa atrakcja w Rzymie zapiera dech. Turyści czekali na ten moment dekadami
Stało się. Turyści i Rzymianie mogą teraz po raz pierwszy od prawie stu lat stanąć w miejscu, w którym zginął Juliusz Cezar. Władca został zasztyletowany u stóp posągu Pompejusza. Przez ostatnie dziesięciolecia na Plac Argentyński (Largo Argentina) można było patrzeć tylko z góry. Za sprawą dużej inwestycji i przygotowania terenu pod turystykę, marzenie wielu stało się rzeczywistością. Agencja AP wybrała się do stolicy Włoch z kamerą na otwarcie nowej atrakcji. Na udostępnionym nagraniu można zauważyć, że oprócz miejsca śmierci Juliusza Cezara, znajdują się również cztery świątynie z III wieku p.n.e., w których nie brakuje odkrytych na przestrzeni ostatnich lat artefaktów. Wśród nich jest kolosalna kamienna głowa jednego z czczonych tam bóstw, bez podbródka i dolnej wargi. Z kolei innym jest kamienny fragment skrzydlatego anioła zwycięstwa. Za dwiema świątyniami znajdują się fundamenty i część ściany, które według archeologów były częścią Kurii Pompejusza, dużej sali w kształcie prostokąta, która tymczasowo gościła rzymski senat, gdy Cezar został zamordowany. - Znajdujemy się na obszarze o wielkim prestiżu, również z historycznego punktu widzenia, ponieważ za dwiema z tych świątyń znajduje się tylna ściana obszaru Teatru Pompejusza, gdzie, jak wiemy ze źródeł historycznych, Juliusz Cezar został zamordowany tuż u stóp posągu Pompejusza, jego przeciwnika - zdradził Claudio Parisi Presicce, najwyższy urzędnik Rzymu ds. dziedzictwa kulturowego.