Nowa afera z przekopem Mierzei Wiślanej. Zabraknie piasku na słynnej plaży w Krynicy Morskiej
Nieprzypadkowo plaża w Krynicy Morskiej znajduje się w top 10 rankingu najpiękniejszych polskich plaż. Łacha drobnoziarnistego piasku ma tam szerokość 50 metrów. W dodatku to wyjątkowo słoneczne miejsce na polskim wybrzeżu. Ponad 90 procent mieszkańców miasta i okolicy żyje z biznesu turystycznego. To wszystko wezmą diabli, jeśli na zachodzie Mierzei Wiślanej powstanie słynny przekop.
- Z opracowań naukowych jakimi dysponuję wynika, że nasz piasek dostarczany jest prądami morskimi z zachodu. Jeśli na drodze prądów staną falochrony, chroniące wejścia do przekopu mierzei, w Krynicy Morskiej zabraknie piasku - mówi WP Krzysztof Swat burmistrz Krynicy Morskiej. Wskazuje, że co roku dzięki temu naturalnym ruchom piasku po akwenie, plaże i wydmy kurortu odbudowują się po jesiennych sztormach. Z problemem braku piasku zmagało się Władysławowo. Po wybudowaniu falochronów przy porcie Urząd Morski musi regulować plażę, dowożąc piasek ciężarówkami.
- Przez cały sezon wakacyjny mamy w Krynicy dodatkowe 40 tys. wypoczywających tu ludzi. Nasza plaża to dobro narodowe wszystkich Polaków. Zostanie zniszczone, jeśli powstanie ta kuriozalna inwestycja - dodaje burmistrz Swat.
Zobacz także: Adam Bielan wzburzony. Mocne słowa pod adresem Niemiec
Wyspa mułu na horyzoncie plaży z turystami
Zniszczenia przyrodnicze na Mierzei Wiślanej potwierdzają opracowania ekologów i raport środowiskowy przygotowany przez Urząd Morski w Gdyni. Według dokumentu przekop może znacząco i negatywnie wpływać na obszar Natura 2000 Zalew Wiślany. Nie chodzi jednak tylko o brak piasku. Szczególnie groźny ma być szlam i osady denne pochodzące z wykopania toru wodnego dla statków poruszających się kanałem. Z nich ma powstać 190-hektarowa sztuczna wyspa w okolicach Stegny. Plan inwestycji zakłada, że wyspa będzie stale powiększana, ponieważ tor wodny będzie musiał być regularnie oczyszczany z nanoszonego mułu.
Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński odparł ekologiczne zarzuty jednym zdaniem. - Dużo bardziej nieekologiczne są gazociągi NordStream1 i NordStream2, a jednak są realizowane - oświadczył podczas symbolicznego pierwszego wbicia łopaty w przekop. Przypomnijmy, że tak naprawdę to już drugie symboliczne wbicie łopaty, po równie pokazowym "rozpoczęciu prac" przez polityków PiS w 2015 roku. Obelisk wraz z symboliczną łopatą stoi w Kątach Rybackich.
Jak upierają się politycy, inwestycja ma być dowodem suwerenności Polski i niezależności od Rosji. Obecnie jachty chcące dostać się za Zatokę Gdańską muszą przejść odprawę graniczną w Cieśninie Piławskiej w Rosji.
- Głębokość akwenu to około 2m, nie przepłyną tu duże statki handlowe, łodzie podwodne czy okręty marynarki. Strategiczne znaczenie przekopu to mrzonki - mówi dalej burmistrz. Podważa również rzekome korzyści ekonomiczne z powstania przekopu i inwestycji w port handlowy w Elblągu. Zalew zamarza każdej zimy, niekiedy nawet od listopada do kwietnia. Port w Elblągu w tym czasie byłby zamknięty. Dodatkowo 130-tysięczne miasto nie posiada znaczącego przemysłu. Jak podkreśla burmistrz Krynicy Morskiej, "nie ma tam czego wwozić, ani wywozić". Dodatkowo właśnie kończy się budowa dwupasmowej trasy S7. Przejazd z portu w Gdańsku do Elbląga zostanie skrócony do 30 minut. Wówczas już mało komu będzie się chciało wysyłać kilka kontenerów drogą morską.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl