NIK negatywnie oceniła ZUS
Podobnie jak przed rokiem Najwyższa Izba
Kontroli negatywnie oceniła ZUS za wykonanie budżetu Funduszu
Ubezpieczeń Społecznych w 2001 r.
Na tę ocenę, przedstawioną sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny podczas jej wtorkowego posiedzenia, składa się kilkanaście zarzutów.
Izba wytyka Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych m.in. to, że do końca 2001 r. nie funkcjonował w nim Kompleksowy System Informatyczny, w tym System Ewidencji Kont i Funduszy (uruchomiony został dopiero w czerwcu br.) Uniemożliwiało to pełne ustalanie i monitorowanie należnych składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Tym samym Zakład nie ściągał wszystkich zadłużeń płatników.
ZUS - twierdzi Izba - nie ma pełnej wiedzy o rzeczywistym zadłużeniu płatników ze składkami na ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych za okres od stycznia 1999 r. do chwili obecnej. Według szacunkowych danych Zakładu, na koniec 2001 r. wynosiło ono prawie 5,7 mld zł (ok. dwa razy więcej niż na koniec 2000 r.).
W sprawozdaniu Izba kilkakrotnie zarzuciła również ZUS-owi, że naruszył dyscyplinę finansów publicznych ponosząc koszty odsetek, m.in. za zwłokę w przekazywaniu należnych składek do otwartych funduszy emerytalnych, czy opóźnionym zwrocie ubezpieczonym nadpłaconych składek z tytułu przekroczenia rocznej podstawy wymiaru na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.
Ponadto Izba, w porównaniu do 2000 r., w realizacji budżetu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zaobserwowała negatywne tendencje - a w tym m.in. wzrost o 43 proc. należności (ok.4,2 mld zł na koniec 2001 r.), a także wzrost o ponad 40 proc. zobowiązań ZUS (tj. o prawie 5,2 mld zł) w stosunku do początku roku 2001. Składają się na nie wyższe kredyty banków komercyjnych i pożyczka z budżetu państwa na bieżące wypłaty świadczeń oraz zobowiązania wobec OFE.
Wiceprezes Zakładu Ireneusz Fąfara tłumaczył posłom, że niższe o 7,5 proc. wpływy składek do FUS (i pośrednio spowodowany tym wzrost deficytu ZUS - z 9,3 mld zł na początku 2001 r. do prawie 13,5 mld zł na koniec tego roku) wynikają z pogarszającej się sytuacji gospodarczej kraju.
Prezes ZUS Aleksandra Wiktorow broniła Zakładu tłumacząc, że wiele z niedociągnięć ZUS wynika z niedoskonałości Kompleksowego Systemu Informatycznego oraz z procesu ujawniania i wyjaśniania błędów w dokumentach. Stąd m.in pochodzą nadpłaty i niedopłaty, za które ZUS płaci odsetki. Kredyty zaś są zaciągane na bieżące wypłaty świadczeń w sytuacji, gdy kolejne transze dotacji budżetowych nie spływają do Zakładu regularnie. (and)