Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Pierwsza reakcja Ukrainy
W piątek od strony Ukrainy wleciał do Polski niezidentyfikowany obiekt. - To kolejny sygnał dla naszych partnerów, aby wzmocnili Ukrainę niezbędną liczbą środków tak, abyśmy się stali tarczą między rosyjskim agresorem, a Europą. To ochroni zarówno nas, jak i ich - oświadczył rzecznik ukraińskich sił powietrznych płk. Jurij Ignat.
W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny - podało Dowództwo Operacyjne.
Tego samego dnia doszło do zmasowanego ataku wojsk Putina na ukraińskie miasta. Wybuchy odnotowano również w obwodzie lwowskim, w pobliżu granicy z Polską.
- Jak widać, mamy do czynienia z potężnymi atakami, w powietrzu lata dużo wszystkiego i takie przypadki zdarzają się już nie po raz pierwszy. Dolatują nawet na terytorium Rumunii (…). To samo działo się na terytorium Polski w ubiegłym roku - powiedział rzecznik, przypominając sprawę rakiety, która spadła w okolicach Przewodowa.
- Przeciwnik atakuje nasze terytoria przygraniczne, w tym na zachodzie. W obwodzie lwowskim i iwano-frankowskim. To jeszcze jeden znak i sygnał dla naszych partnerów, by wzmocnić Ukrainę niezbędną liczbą środków, byśmy stali się tarczą pomiędzy agresorem i Europą, by obronić i siebie i ich - dodał Ignat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Nowa sytuacja". Duda zwróci się do narodu
Zmasowany atak na Ukrainę
Ppłk Jacek Goryszewski, rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych powiedział w TVN24, że "niezidentyfikowany obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną od strony Ukrainy w okolicach Zamościa".
Jak dodał, incydent można wiązać z porannym atakiem, jakie przeprowadziły wojska rosyjskie na Ukrainę. Wybuchy odnotowano w Charkowie, Kijowie oraz obwodzie lwowskim, niedaleko granicy z Polską.
Prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał, że Rosja wystrzeliła około 110 pocisków. Zapewnił, że wszystkie zostały zestrzelone.
- Wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną, była śledzona radarowo i opuściła tę przestrzeń - powiedział generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego po naradzie w BBN.
Źródło: "Ukraińska Prawda"/WP Wiadomości