Niewyjaśniona zbrodnia sprzed lat. Prokuratura wraca do sprawy i prosi o pomoc

Ostrzeszowska prokuratura i policjanci z poznańskiego archiwum X wracają do sprawy morderstwa Aliny Bagniewskiej z 1994 roku. Do dziś nie wiadomo, kto stoi za sprawą śmierci 27-letniej pielęgniarki.

To kolejny przypadek utonięcia w ostatnim czasieProkuratura wraca do sprawy zaginięcia z 1994 roku. Zwłoki 27-letniej wówczas pielęgniarki znaleziono w zaroślach przy stawach rybnych niedaleko Ostrzeszowa. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay
Maciej Szefer
oprac.  Maciej Szefer

Prokuratura z Ostrzeszowa ponawia apel o pomoc w wyjaśnieniu zbrodni sprzed 28 lat. Chodzi o sprawę morderstwa 27-letniej pielęgniarki ze szpitala dziecięcego w Ostrzeszowie, do którego doszło na początku października 1994 roku.

Apel prokuratury

Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, zapewnia, że prokuratura i funkcjonariusze do spraw przestępstw niewykrytych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu nie rezygnują z poszukiwania sprawcy, a w sprawie "zgromadzono już kilkanaście tomów akt".

- Ponawiamy apel, zwracamy się z prośbą do osób, które mogą coś wiedzieć o zabójstwie 27-letniej pielęgniarki z Ostrzeszowa – przyznaje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Maciej Meler.

Meler dodaje, że sprawa nadal nie jest wyjaśniona, nie udało się schwytać mordercy dziewczyny. - Ostatni ślad w sprawie pochodzi z 2018 r. Wtedy na jednym z ostrzeszowskich portali, pod artykułem dotyczącym morderstwa, w odstępstwie 2 minut, z jednego adresu pojawiły się dwa wpisy - precyzuje rzecznik.

Pierwszy brzmiał: "sprawca nie żyje"; drugi: "małe prawdopodobieństwo, aby żył" – przypomniała w rozmowie z PAP Monika Szymoniak, redaktor naczelna portalu ostrzeszowinfo.pl.

Przebieg zdarzeń

Do tragedii doszło 2 października 1994 roku. Tego dnia o 7 nad ranem do domu przy ul. Rynek w wielkopolskim Ostrzeszowie wróciła 27- letnia Alina. Noc przepracowała na dyżurze na oddziale dziecięcym miejskiego szpitala. W domu mieszkali też jej siostra z mężem i dziećmi

Trzy godziny później po córkę przyjechał ojciec, który planował zabrać ją do oddalonego 4,5 km domu rodzinnego w Zajączkach na niedzielny obiad. - Kobieta powiedziała, że jest zmęczona i chce jeszcze pospać. Umówiła się z ojcem, że ten przyjedzie po nią o godz. 13:30 – powiedział prokurator.

Kiedy o umówionej porze mężczyzna przyjechał, córki w domu już nie było. Na stole znajdowała się kartką z informacją, że kobieta piechotą udała się do rodziców. Ta informacja nie zaniepokoiła ojca, ponieważ zdarzało się, że 27-latka chodziła do rodziców pieszo. Jednak tamtego dnia nie dotarła do domu rodziców.

Poszukiwania

- W trakcie czynności procesowych ustalono, że pokrzywdzona wyszła z domu przed godz. 12, kilkadziesiąt minut później była jeszcze widziana na ul. Grabowskiej prowadzącej do rodzinnej wsi, potem ślad zaginął - relacjonuje Meler. Podjęte czynności poszukiwawcze – jak wyjaśnił prokurator – nie przyniosły żadnego rezultatu. Dodał, że śledczy brali pod uwagę różne okoliczności. - Dziewczyna była znana ze swojej sumienności, obowiązkowości i słowności, więc od razu podejrzewano, że coś musiało się stać, wykluczono ucieczkę z domu – dodał.

Zweryfikowano wiele wersji zdarzenia, jednak nie zgromadzono materiału procesowego, pozwalającego na postawienie komukolwiek zarzutu zabójstwa.

Odnalezienie zwłok

Po upływie półtora roku policję w Ostrzeszowie zawiadomiono, że w zaroślach przy stawach hodowanych w miejscowości Królewskie 7 km od Ostrzeszowa pracownik gospodarstwa rybackiego znalazł elementy ludzkiego szkieletu. - Ustalono, że są to pozostałości zmarłej. Biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził, że bezpośrednią przyczyną śmierci był uraz głowy mający postać złamania kości czaszki, pochodzący od uderzenia narzędziem tępokrawędziastym. Wiadomo, że śmierć nastąpiła w dniu zaginięcia kobiety, ale nie ustalono samego mechanizmu powstania obrażeń. Nie wiadomo też, czy została zgwałcona – dodał Meler.

Kobieta została przyniesiona w zarośla z tym, co miała przy sobie, m.in. z parasolką, ciało zostało ułożone na boku. Podejrzewamy, że do zdarzenia doszło w innym miejscu, a przy stawach ukryto jej ciało – powiedział rzecznik.

Prokuratura ponownie zwraca się do wszystkich, którzy mogą mieć informacje dotyczące sprawy morderstwa Aliny Bagniewskiej z prośbą o pomoc i przekazanie jakichkolwiek informacji na temat tej zbrodni.

Zagadka zbrodni sprzed 17 lat rozwikłana

Źródło: PAP/WP

Wybrane dla Ciebie
Nawrocki niezadowolony z wyboru Czarzastego. "Odległe wizje państwa"
Nawrocki niezadowolony z wyboru Czarzastego. "Odległe wizje państwa"
Atak na rosyjskie cele z użyciem ATACMS. "Z powodzeniem wykorzystały"
Atak na rosyjskie cele z użyciem ATACMS. "Z powodzeniem wykorzystały"
Szokujący incydent w Rosji. Naga blondynka wtargnęła do sklepu
Szokujący incydent w Rosji. Naga blondynka wtargnęła do sklepu
Dywersje na kolei. Media: "Największe śledztwo w historii"
Dywersje na kolei. Media: "Największe śledztwo w historii"
Gorąco w Sejmie. Donald Tusk do posła PiS: "Pajac"
Gorąco w Sejmie. Donald Tusk do posła PiS: "Pajac"
Ujawnienie akt Epsteina coraz bliżej. Głosowanie niemal jednogłośne
Ujawnienie akt Epsteina coraz bliżej. Głosowanie niemal jednogłośne
Trump w obronie saudyjskiego księcia. "Jesteście fake news"
Trump w obronie saudyjskiego księcia. "Jesteście fake news"
Wyniki Lotto 18.11.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 18.11.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Dywersja na kolei. Prokurator Generalny powołał specjalny zespół śledczy
Dywersja na kolei. Prokurator Generalny powołał specjalny zespół śledczy
Jak dywersant wjechał do Polski? Wiceszef BBN: Nie mieliśmy zdjęcia
Jak dywersant wjechał do Polski? Wiceszef BBN: Nie mieliśmy zdjęcia
Trump nazwał reporterkę "świnką". Środowisko dziennikarskie oburzone
Trump nazwał reporterkę "świnką". Środowisko dziennikarskie oburzone
Akta Epsteina na światło dzienne. Izba Reprezentantów USA zdecydowała
Akta Epsteina na światło dzienne. Izba Reprezentantów USA zdecydowała