PolitykaNietypowe zamówienie MON. "Pluszowe misie jak Misiewicz - to symbol rządów PiS"

Nietypowe zamówienie MON. "Pluszowe misie jak Misiewicz - to symbol rządów PiS"

Kształtny, o miłej aparycji, budowa proporcjonalna, ubrany w mundur wojskowy z napisem na plecach Wojsko Polskie. To nie wzór polskiego żołnierza, a pluszowego niedźwiadka. MON zamawia właśnie 1200 takich misiów. – Miś to symbol MON i całego rządu PiS, a jego prototypem jest Bartłomiej Misiewicz. Nic dziwnego, że teraz ministerstwo będzie takie "Misie Pisie" rozdawać jako swój gadżet – mówi Krzysztof Brejza z PO.

Nietypowe zamówienie MON. "Pluszowe misie jak Misiewicz - to symbol rządów PiS"
Źródło zdjęć: © Forum | Krystian Maj
Magda Mieśnik

Do zamówienia ministerstwo obrony podeszło poważnie i bardzo precyzyjnie określiło wygląd misiów. "Ok. 30-35 cm wysokości, długość od stóp do czubka głowy", "misie kształtne o miłej aparycji, budowa proporcjonalna". 600 sztuk w kolorze miodu i 600 w kolorze brązu, "ubrany w strój wojskowy (bluza z kieszeniami i pagonami, spodnie, beret)". Wykonane z pluszu. Na obu rękawach flaga biało-czerwona. Na plecach napis w kolorze khaki Wojsko Polskie – to tylko część wymogów, jakie musi spełnić wykonawca zamówienia.

Producent będzie też musiał przedstawić ministerstwu cztery prototypy misiów do zatwierdzenia. Każdy musi być w co najmniej trzech odcieniach do wyboru. Ważny jest także materiał, z jakiego zostanie uszyty mundur misia. Wykonawca musi przedstawić MON co najmniej dwa wzory w kolorze kamuflażu wojskowego, przy czym nie może to być materiał podszewkowy. Do niedźwiadków ma być przyczepiona karteczka "materiał promocyjny wykonany na zlecenie MON nieprzeznaczony do sprzedaży".

Czy inspiracją dla zamawianych misiów był Bartłomiej Misiewicz, który pieszczotliwie nazywany jest "Misiem"? – Miś to symbol ministerstwa obrony i rządu PiS. Nic dziwnego, ża zamawiają maskotki Misiewicza. Są pluszowe, świetnie się trzymają swoich posad, nie muszą mieć ukończonych studiów, a jak się je posadzi na stołkach, to grzecznie tam siedzą. Szkoda tylko, że MON zamawia tak mało misiów, bo "Misiewiczów" w rządzie jest dużo więcej – mówi Krzysztof Brejza z PO.

MON jednak rozwiewa wątpliwości. - Pluszowe misie zamawiane przez Ministerstwo Obrony Narodowej od ok. 10 lat znajdują się w katalogu gadżetów promocyjnych MON i są zamawiane z myślą o dzieciach. Zabawki są ofiarowane przez kierownictwo MON oraz żołnierzy, którzy odwiedzają dzieci m.in. w przedszkolach, szkołach i szpitalach. Misie rozdawane są także dzieciom weteranów i tym, które straciły mamę, tatę żołnierza - informuje mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz, rzecznik prasowy MON.

W ubiegłym tygodniu Bartłomiej Miseiwcz zrzekł się członkostwa w PiS i stracił posadę w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Specjalna komisja złożona z polityków PiS orzekła, że nie ma on kompetencji do pełnienia funkcji publicznych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (182)